Pobrałem ostatnio po pracy grę, miałem pograć dłużej, ale zmęcznie wygrało. Z tego jednak co zauważyłem od gry, zupełnie jak w poprzedniej części bije klimat. Narracja głosowa bohatera - oniemiałem z wrażenia! :) Grafiki mocno mi kojarzą się z Wrotami ravenone, nadają grze miodny charakter, aż ciężko oczka odlepić. Więcej napiszę jak uda mi się dłużej pograć w grę, w sumie dziś mam w końcu upragnione wolne, ale dom się sam nie posprząta ._.
Re: Asgun [VX]
: 09 wrz 2015, 19:47
autor: ADI
Miałem to napisać wczoraj, ale nie byłem w stanie...
Noruj!
Przez Twoją grę spóźniłem się na egzamin zawodowy XD
Wiedziałem że muszę iść spać, bo rano test, ale chęć ukończenia gry była silniejsza =D
Są rzeczy ważne i ważniejsze - więc przesiedziałem do rana przy grze.
No i ukończyłem. Przejście zajęło mi 7h bez 3 min. A zdobyłem całe 75%!
Nie mam pojęcia, gdzie żeś poukrywał te swoje znajdźki.
Ogólnie wyszła z tego całkiem dobra gra.
= Aż wstyd się przyznać, ale wcześniej nie ruszałem OzA, ale teraz poważnie nabrałem na to ochotę =
Ja tam się z wieloma błędami nie spotkałem, a na pewno nie z takimi które niepozwalałyby iść dalej oraz zostawały w amięci na dłużej.
Literówek było trochu (typu "wszystkim" zamiast "wszystkich" czy odwrotnie xd)
Ale tak jak pisałem, jakoś nie przeszkadzały one w ukończeniu gry.
(Uwaga! Spoilery!)
Spoiler:
Fajnie wiedzieć że jest ktoś kto pojmuje podróże w czasie tak samo jak ja :D
Choć...
Mam kilka nieścisłości <albo ich nie rozumiem :P>
-Jeśli jako dorosły Morgan zakopał eliksir by wypić go jako dzieciak, to tak jakby ten eliksir nie działał, bo Morgan musiał dorosnąć i dostać wpierw wehikuł czasu by móc cofnąć się w czasie i dać sobie eliksir. A skoro Morgan dostałby wehikuł, to i tak historia by się tak samo potoczyła - więc to takie troche dziwne xd
- Albo jak spadał z wież, uratował sam siebie.
Czyli i tak by przeżył i dostał się do Mesmer, bo gdyby nie to, nie dożyłby starości i nie mógłby się cofnąć w czasie by się uratować XD
Tak, wiem. Mam dziwne i nieludzkie rozkminy <Ale tak to jest po paleniu - Sorka>
Rób drugą część, bo grałbym... :P
Re: Asgun [VX]
: 09 wrz 2015, 20:00
autor: Kleo
Dobra, zebrałam się do kupy i napisałam, co o tym wszystkim myślę.
Na początek, żeby nie było wątpliwości, bo zaraz nastąpi litania mniejszych i większych zastrzeżeń - gra naprawdę mi się podobała i jest bardzo prawdopodobne, że po wszystkich poprawkach przejdę ją sobie jeszcze raz. No to lecimy (kto nie grał, niech nie zagląda).
Spoiler:
Muszę przyznać, że w niektórych aspektach wspiąłeś się na szczyty sztampy (choć mam wrażenie, że przynajmniej po części było to zamierzone). I nie chodzi mi nawet o to, że znów (i znów prawie całkiem przypadkowo) trzeba uratować świat. Jest cała masa innych drobiazgów - jak najemnik, to arogancki i zainteresowany wyłącznie przyszłością własnego tyłka, jak kobieta, to magiczka od leczenia, jak dołączanie do "gildii" to próby, czy też wreszcie finałowa walka (gdy podejrzanie łatwo udało mi się ją wygrać, natychmiast w głowie pojawiła mi się myśl: "o nie... zaraz mu wyrosną kły i pazury, i cała zabawa od nowa").
Mam też mieszane uczucia co do sposobu, w jaki tę sztampę próbowałeś przełamać - chodzi mi mianowicie o wątek podróży w czasie. Z jednej strony było to fajne, bo właśnie niestandardowe i zaskakujące, ale z drugiej zgrzytało mi mieszanie konwencji (bo wehikuły czasu to jednak domena SF, a nie fantasy). No i brakło mi też porządnego wyjaśnienia roli i intencji właściciela tegoż pojazdu (choć nie wykluczam, że grałam lekko nieuważnie i jakimś sposobem je przeoczyłam). W ogóle historia pozostawiła we mnie niedosyt, OzA (przepraszam, że wciąż te gry porównuję, to jest silniejsze ode mnie) było niesamowicie spójne i świetnie domknięte fabularnie - tu mi tego jednak trochę zabrakło.
Następna rzecz, co do której nie mogę się zdecydować, czy mi pasowała, czy nie, to sekrety. Z jednej strony są fajne i lubię je odkrywać (hm, średnio mi tym razem poszło ;)), ale z drugiej - przymus (wewnętrzny, więc w sumie to moja wina) zaglądania w każdą dziurę trochę zaburza mi płynność fabuły i radość z grania. Ale z kolei radość ze znalezienia czegoś fajnego też jest całkiem przyjemna. No dobra, niech będzie, że to na plus, zwłaszcza, że poszukiwania całkiem urozmaicone były (świetny pomysł z tymi "poszukiwawczymi" zdolnościami).
Sposób prowadzenia fabuły, z retrospekcjami i przeskokami, nie przeszkadzał mi wcale, wręcz przeciwnie - był stosowany konsekwentnie i z sensem (podobnie jak książka w OzA ;)). Do wywalenia jest za to wspominana już plansza ze streszczeniem - myślę, że nikomu nie będzie jej brakowało.
Dobra, reszta w punktach, bo książka mi zaczyna wychodzić.
Plusy:
- oprawa - mapki fajne i muzyka też klimatyczna,
- karcianka - prosta, ale wciągająca,
- sekrety,
- urozmaicony gameplay (choć jak dla mnie proporcje między elementami logicznymi a zręcznościowymi mogłyby być odwrotne),
- niezłe dialogi (choć chętnie bym się do nich dobrała i poprawiła błędy :P),
- sklerotyczna czarodziejka (chyba jedyna wyrazista postać poboczna),
- "dziennik zadań",
- narrator (ten anonimowy pan ma miły, choć faktycznie nieco młody, głos - ale kto powiedział, że Morgan wspomina swoje przygody po wielu latach?).
Trudno mi stwierdzić:
- fabuła i bohaterowie - w sumie to polubiłam Morgana, historia też mnie zaciekawiła i wzbudziła trochę emocji, więc ogółem źle nie było, ale - jak wyżej - czegoś mi w tym wszystkim brakowało (mały plusik za wątek romantyczny, choć trochę mało energiczny był),
- walki - ładnie wyglądały (poza białymi kwadratami), szybko szły i nie były trudne, więc w sumie nie pozostawiły po sobie ani dobrego, ani złego wrażenia,
- rozwój postaci - fajny w zamyśle, w praktyce zdobyłam ledwo 10 czy 11 lvl, więc mało miałam radochy z nowych zdolności; kombinacje z mieczem też mało mi się przydawały, bo nawet z bossami udało mi się wygrać na enter i czary leczące.
Brakowało mi:
- możliwości wchodzenia do cudzych domów i rabowania dobytku niewinnych mieszkańców <3,
- ładnego domknięcia fabularnego (choć chyba jest kilka zakończeń, więc może dostałam jakieś lipne za karę za słaby wynik?).
No i chyba tyle, liczę na to, że za jakieś 3 lata znów będzie okazja pograć w coś od Noruja. :)
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 08:11
autor: Prometherion
Dzisiaj mam dzień wolnym, więc postanowiłem przejść Asgun. Kierując się wcześniejszymi opiniami, mam nadzieję, że te 6-7 godzin nie pójdzie na marne :) Odpalam.
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 13:26
autor: Amelanduil
Ozzaku pisze:Narracja głosowa bohatera - oniemiałem z wrażenia! :)
Ja wiem? Angażowanie youtuberów do tego typu rzeczy to straszliwa tandeta jak na moje >_>
Albo to ja po prostu nie znoszę gościa, nie wiem :I
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 15:15
autor: Noruj
Ja wiem? Angażowanie youtuberów do tego typu rzeczy to straszliwa tandeta jak na moje >_>
Przed angażowaniem Demona zbierałem różne głosy na forach i dostałem z 10-15 próbek, ale żadna mi nie odpowiadała. Poza tym - to żadna różnica czy ktoś prowadzi kanał na YT, czy nie. Założę się, że większość osób, które tu grały w Asgun, nie miały nawet o tym pojęcia.
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 15:25
autor: Yoroiookami
Noruj pisze:
Ja wiem? Angażowanie youtuberów do tego typu rzeczy to straszliwa tandeta jak na moje >_>
Przed angażowaniem Demona zbierałem różne głosy na forach i dostałem z 10-15 próbek, ale żadna mi nie odpowiadała. Poza tym - to żadna różnica czy ktoś prowadzi kanał na YT, czy nie. Założę się, że większość osób, które tu grały w Asgun, nie miały nawet o tym pojęcia.
Nie miałem o tym pojęcia. Mi się głos podobał. Tylko, że trochę mi to zawyżyło wymagania na resztę gry. Miałem nadzieję na całą grę z głosami. (Co jest trochę trudne, szczególnie w pojedynkę)
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 19:58
autor: Rahim
Amelanduil pisze:
Ozzaku pisze:Narracja głosowa bohatera - oniemiałem z wrażenia! :)
Ja wiem? Angażowanie youtuberów do tego typu rzeczy to straszliwa tandeta jak na moje >_>
Albo to ja po prostu nie znoszę gościa, nie wiem :I
Czepiasz się. Chłopak miał fajny pomysł, zrobił jak uważał, i wybrał najlepszy głos, nie ważne czyj...
Re: Asgun [VX]
: 10 wrz 2015, 23:56
autor: Michu
Ja myślałem, że to Noruj w ogóle gada XD Dwie i pół godziny, jest coraz lepiej.
Re: Asgun [VX]
: 11 wrz 2015, 23:01
autor: Diablo
Wybacz noruj, że tak brutalnie, ale Chryste Panie, co to jest?
Re: Asgun [VX]
: 11 wrz 2015, 23:37
autor: Noruj
Wybacz, że tak brutalnie, ale dla wielu nieco starszych użytkowników rma zawalanie map kwiatkami, kamyczkami, światełkami i drzewkami nie służy ani rozrywce, ani specjalnie nie upiększa map : )
Re: Asgun [VX]
: 11 wrz 2015, 23:45
autor: Diablo
Idac ta mysla mozemy zrobic 10 map 30x30 na ktorych bedzie dom i drzewo. I powiedziec ze to inspiracja Cartoonowym Chojrakiem. Rozumiem, ze gra to glownie fabula. Ale z takim mappingiem to bardziej diament zapakowany w pudelko po butach.
Re: Asgun [VX]
: 11 wrz 2015, 23:52
autor: Noruj
Po pierwsze, ta mapa to jeden z dwóch jak pamiętam przypadków z taką golizną(na jakieś 130 map), więc zaczynasz snuć fantazje. Zasadniczo Ci się nie dziwię - nie wiem czy to gry komercyjne, czy jakiś trend na scenie sprawił, że jak na każdej kratce nie ma kwiatka i nie ma questów na noszenie skrzynek z rybami/rwaniem ziół, to jest bieda.
Taki jest mój styl - niektóre (jak np. ta mapa na placu treningowym, na którym można by pomyśleć powinna być sama wydeptana ziemia( ale co by to wtedy było)) mapy są pustawe.
Nikt poza tobą nie wspomniał o tym fakcie, nie wiem - ale wszyscy starali się być grzeczni, albo to wcale nie jest takie ważne
mozemy zrobic 10 map 30x30 na ktorych bedzie dom i drzewo
rób swoje gry jak uważasz, każdy zweryfikuje efekty
Re: Asgun [VX]
: 12 wrz 2015, 00:09
autor: Yoroiookami
Szczerze? W tym projekcie nawet nie zwróciłem na to uwagi. Ale to znaczy, że gra wciąga. Mapki mogłyby być pełniejsze, ale mi to nie przeszkadza. Niektórym na pewno.
Re: Asgun [VX]
: 12 wrz 2015, 01:05
autor: Jazzwhisky
Noruj pisze:nie wiem czy to gry komercyjne
O nie, chciałbym zobaczyć jeden komercyjny, pudełkowy tytuł z gatunku cRPG 2D, który ma tak zapaćkane mapy, o jakie wołają niektórzy. Tyle lat i jeszcze się nie doczekałem, niestety wszystko wygląda mniej więcej tak - http://vgmaps.com/Atlas/SuperNES/FinalF ... hamasa.png (pociski wysyłać do Square Enix, please). :[
Serio, ja odniosłem przeciwne wrażenie, że powoli, powoli uczymy się doceniać inne wartości niż kwiatki na mapach (LM4!), niestety wciąż zdarza się, że pojawi się ktoś i podbije ten najbardziej odgrzewany, leniwy temat ze świata polskiego RM. Z mapami w Asgun wszystko jest ok i nie chodzi o grzeczność, po prostu spełniają swoją rolę i tyle, najwidoczniej ludzie - tak jak ja czy Yoroiookami - skupili się na historii i rozgrywce.