OMG ta gra owni. Tyle kiedyś przed nią przesiedziałem, ale nigdy mi się nie udało ukończyć. Nawet w kooperacji na dwa pady. Do tego z tego co pamiętam gra miała zajefajną muzyczkę.
A ja teraz przechodzę 3 część Stalkera. IMO najlepsza z całości, bo w końcu nie ma tyle strzelania do bandytów i mutantów co w poprzednich częściach. No i mam nadzieję, że zakończenie będzie lepsze niż w dwójce, bo tamto nic a nic nie wyjaśniało tylko dodało więcej pytań.
Właśnie ukończyłem Resident Evil: Code Veronica X na PS2 =D. Giera mi się spodobała dosyć i podtrzymywała klimacior z poprzednich części z PSX. Możliwe, że na dniach wezmę się za RE4 =P.
Ja ostatnio wróciłem do Hard Truck 3: 18 wheels of steel. Przyjemny i prosty symulator amerykańskiej ciężarówki - zaczynamy w doku ładunkowym po pewnym czasie pojawiają się przyczepy które możemy gdzieś zawieść i zawozimy, tam czekamy na kolejne przyczepy i sobie tak jeździmy pomiędzy pięcioma miastami (3 różne scenerie w każdej 5 miast). Możemy zatrudnić dodatkowych kierowców aby dochód naszej firmy wzrastał itd.
Nie chce mi się ale staram się makerować... I tak już kilka lat xD
The end of C'S RPG Studio: http://www.mediafire.com/?5gmmmmyh2zd (filmik na rm2k3)
ps. Hail Anime&Manga&Nihon
W Tsukurogrodzie najlepszy tydzień powstaje w grze!
Jestem świeżo po ukończeniu Resident Evil 4. Zajęło mi to około 25 godzin. Muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłem na tej części, bo straciła stary klimat i bardziej stała się zręcznościową nawalanką niż takim jakby survivalem czy jak to nazwać. Dużo mnie kombinowania z przedmiotami, natomiast nacisk głównie położono na wybijanie hord tych kultystów. O Umbrelli(która według mnie jest znakiem rozpoznawczym wszystkich poprzednich części tej gry) słyszymy ledwie kilka razy. Mimo wszystko jednak gierca mi się dosyć podobała, bo fajnie było sobie tak dla odmiany poużywać częściej giwerek(których było nawet dużo ; D).
Nie wiem w co będę teraz cisnął, ale planuję jakiegoś erpega teraz dla odmiany.
Ostatnio gram tylko i wyłącznie w Daggerfalla na DosBoxie. <3 Ta gra jest po prostu genialna. Świat jest gigantyczny, pełno w nim miast, wsi i ruin czy cmentarzysk, przy czym te ostatnie są cholernie klimatyczne. Do tego pełno przedmiotów/npc w questach jest wybieranych losowo, podobnie zresztą z miejscami, począwszy jedynie od losowej komnaty dla przedmiotu/npc, a kończąc na całych zamczyskach i miastach. Świetna jest też muzyka, naprawdę przyjemna dla ucha(choć na dosboxie często się przycina. Cóż, takie uroki emulatorów). Jeszcze żaden TES mnie tak nie wciągnął.
No i czasem gierkam se w TES Arenę, jednak nie zachwyciła mnie tak jak Daggerfall. =d
A ja ostatnio tluke w Shatter, taki unowoczesniony arkanoid.
Zasada pozostaje ta sama, "paletka" odbijamy "pilke" i rozbijamy "klocki".
ALE mamy nie tylko pozomu gdzie klocki sa nad nami, ale takze takie gdzie klocki so po naszej prawej stronie, albo wogole poziom jest okragly.
Mamy tez mozliwosc dmuchania powietrzem i jego zasysania, co pozwala nam wplywac na tor lotu "pilki", a takze wystrzeliwania wiekszej ilosci pilek, jesli oczywiscie je mamy.
Spotkykamy tez najrozniejsze rodzaje klockow, od zwyklych, przez wybuchowe, bezwladne, spadajace, wlaczajace silnik po uderzeniu, zasysajace powietrze i pewnie jeszcze wiele innych, bo gry nie przeszedlem :)
Oprocz tego na koncu kazdego "swiata" czeka nas walka z bossem - kolejna nowosc w swiecie arkanoidow :)
Nie mozna tez zapomniec o swietnym, klimatycznym, elektronicznym soundtracku :)
A wogole, to poleccie mi jakies arkanoidy, bo mam najscie :P
Ja gram w Dragon Destiny, a raczej próbuję grać. Jest to rpg na rpgmakera myślę, że najbardziej rozbudowane jakie widziałem pod względem zmechanizowania świata i użytkowości tych mechanizmów. Żadna walka się nie powtarza, za potwory nie ma pieniędzy nie ma nawet exp. Pomieszczenia kryją niezliczone ilości przedmiotów użytkowych w pokojach leżą pochowane małe ilości pieniędzy, apteczeki różne ciekawe narzędzia jak wykrywacze pułapek różnego rodzaju. Gra jest tak rozbudowana, że jeśli podejdziemy do jakiegokolwiek zegarka przy ścianie wyświetli nam aktualną godzinę, jeśli podejdziemy do jakiegokolwiek przedmiotu na mapie zostanie on przeszukany i oceniony i nie ma tak, że wyjdziemy z jakiejś lokacji puści są pomieszczenia, w których znajduje się do dziesięciu różnych przedmiotów na raz (bardzo przydatne rzeczy nie jakieś śmieci), wchodząc do biblioteki znalazłem wielką półkę z przedziałami na 40 kratek tile'a można, by sądzić, że każdy przedział wyświetli nam zawartość ogólną, a tu tak nie ma przy każdej kratce mamy inny fragment z księgi ! Pierwsza wioska jest ogromna, a wyruszamy z niej błyskawicznie na ogromny świat zewnętrzny jeśli tylko chcemy. Początkowo są to góry, ale możemy się rozchodzić w boczne zakamarki jak katakumby jeśli posiadamy źródło światła potrzebne do penetrowania ciemnych pomieszczeń (Dragon Quest się kłania) Jest system dat i czasu w karczmach można nocować wybierając ile dni chcemy spać i o jakiej porze się budzić. Kasa jest ograniczona i trzeba kombinować żeby ją zdobyć dlatego niezwykłą radość daje zdobycie jakiegoś grosza i rozplanowanie na co wydać pieniądze, a naprawdę jest na co m.innymi z ciekawostek to np: buty do biegania, przedmioty wykrywające pułapki. Lokacje przygodowe są niesamowite, bo okazuje się, że nie opierają się na oglądaniu mapek, ale nie raz, a powiedział bym bardzo często są to dość skomplikowane zagadki logiczne. Oprócz wymienionych bajerów pora wspomnieć o najlepszym jest nim hodowanie potworów. Do tego akurat etapu jeszcze nie doszedłem, ale w grze wybierając tryb minigier jest minigra w trenowanie potworów właśnie z identycznymi jajami. Długo, by pisać ta gra od pierwszego spotkania (rok 2006) wbiła mi się w umysł i nie potrafię jej wyrzucić z głowy. Mimo, iż ani razu nie pograłem tyle, by dotrzeć do kolejnego miasta to i tak mam świetne wspomnienia i oczekiwania co do tego tytułu, że aż trudno mi nie pograć w ten tytuł dłużej. Grę zrobił Rast ten sam, który jest odpowiedzialny za łatkę do rpgmakera 2k - Dependancy Scaner. Jeśli pogram dłużej to może rozpiszę jakiś większy tekst na temat gry.
Tak po za tym często odpalam tę hybrydę Mario, którą dał w offtopie Preki. Kozacka ta gierka XD
No, gra jest nieziemska, co prawda ogromny świat i multum questów to zasługa losowości i na dłuższą metę monotonii, ale i tak można się wciągnąć. Klimat niesamowity, zawsze przerażały mnie te zadania z gildii magów, w których trzeba było chodzić po jakichś zamczyskach...
Do dziś nie wiem jak się tam strzelało z łuku
Ja nawet nie próbowałem.
Co do gildii, miałem zamiar zagrać w parę q od mrocznego bractwa, ale okazało się, że wywalili mnie z gildii i już nie mogę nic tam robić. :(
Zresztą, teraz mam dylemat czy zagrać w Arenę, pograć w poboczne q Daggerfalla czy może Morrowinda, Obliviona nie biorę pod uwagę, gdyż(zaraz po ukończeniu wątku Shivering Isles) jest dla mnie nudny.
A ja właśnie ukończyłem Paper Mario na N64, polecam gorąco - liniowa fabuła <3, dużo humoru, trochę elementów zręcznościowych, strasznie miodna rozgrywka, słowem - najlepsza pozycja z gatunku RPG w jaką grałem od miesięcy.
W międzyczasie uruchomiłem i powolutku rozpracowuję też FM2010, faktycznie najlepsza odsłona od lat, szkoda tylko, że wciąż do oddania realiów polskich lig cholernie daleko.
I taka uwaga co do Arkanoida, tam boss był już w drugiej części gry, zresztą - co brzmi nieprawdopodobnie - ta gra miała fabułę, w podtylule było nawet słówko "revenge"! =D
Właśnie ukończyłem Metroid: Zero Mission na GBA, czyli czwartą część Metroida. Muszę przyznać, że nie grałem w bardziej miodną grę na GBA. W grze występuje masa sekretów do których dostajemy się po zdobyciu nowych zdolności. Gra klimatami przypomina mi Another World i też trochę Flashback, a to ze względu na totalną alienozę. Polecam gierę wszystkim, a poniżej screeny na zachętę: