Re: Wasz pierwszy raz ^-^'
: 03 cze 2014, 16:49
Miło poznać, chociaż twój nic kojarzy mi się z celebrytą makera Don Miguelem =)
Pamiętam, że byłem zaskoczony tym, jak dobrze projekt został przyjęty, biorąc pod uwagę, że fabuła nie była zbyt zaskakująca ;). Projekt doczekał się krótkiego dema, które już nie do końca się podobało. Tak więc trzeba było zmienić niektóre rzeczy.[Charname] ma dość życia w miejscu w którym się urodził. Gdy tylko jego mieścinę - Underdeep - odwiedziła podróżna karawana, wykorzystał okazję, spakował najpotrzebniejsze rzeczy i razem z nią wyruszył, bez planu na przyszłość. Niestety, karawana została zaatakowana przez grupę najemników. Zostaliśmy uwięzieni w lochu nekromanty. Podczas jednego z jego eksperymentów, zły mag przypadkiem zamienił nas w wampira. Uciekł zanim zdążyliśmy zareagować. I tak zaczęła się przygoda w której nasz [charname] musiał odnaleźć ów maga... i swoją ludzkość, jeśli będzie istniała taka możliwość.
Druga wersja była o wiele bardziej rozbudowana - mapa świata zawierała co najmniej 10 miast, większych czy mniejszych. Samo demo trwało około godziny, i było przyjęte całkiem dobrze. Ale projekt porzuciłem w pewnym momencie. SzalonyIvan (ktoś go jeszcze pamięta?) postanowił go przejąć, i zaczął pracować nad swoją wersją: Deseo;Sangre.Vrital, handlarz z pustynnej osady Rashaard postanowił wybrać się w podróż. Spakował plecak i wyruszył na południe. W pobliskim mieście - Nargot - był świadkiem egzekucji wampira, z której władze miasta zrobiły wręcz pokaz. Poruszony bestialskim zachowaniem tłumu (oraz władz) postanowił nie zatrzymywać się w tym mieście, a podróżować dalej. Z czasem zauważył, że coraz częściej trafiał na pewną postać - znanego łowcę nieumarłych. Jak się okazało pewnego dnia, nie był to przypadek - podczas egzekucji, duch wampira postanowił ukryć się w ciele Vritala, i tylko czekał na odpowiedni moment, chwilę słabości, by przejąć kontrolę i odrodzić się.
W grze wcielaliśmy się, tak jak w v2, w Vritala. Różnicą było to, że tym razem nie miał on wyboru innego, niż podróż. Gra miała być podzielona na 5 "aktów", które jedynie różniły się motywem przewodnim, ale tworzyła spójną całość. Ten projekt jest chyba moim najbardziej rozwiniętym i rozplanowanym, i wciąż mam go na dysku. Do tego co jakiś czas pojawia mi się w głowie jakiś pomysł, czasem mniejszy, czasem większy, który pasuje do PK idealnie, więc ten projekt wciąż dojrzewa ;) ale nie wiem, czy powstanie, a przynajmniej nie w Rpg Makerze.Każdy z nas ma swoją historię. Niekiedy są to krótkie opowieści, a czasem wręcz prawdziwie epickie przygody. Są to dobre historie, ale są też i złe. Pełne szczęścia i miłości, oraz bólu i nienawiści. Jaka jest Twoja historia?
Wierzysz w przeznaczenie?
Przeznaczenie. Zabawne jest to, jacy mali wobec niego jesteśmy. Ten losowy element, coś w naszym życiu, czego nie możesz przewidzieć.
Zaplanujesz sobie swoje życie, tak jak i ja to zrobiłem. Nie chciałem nic więcej ponad życiem w Underdeep, z żoną. Mieć dzieci. Dwójkę, może trójkę.
To własnie był mój awers, mój orzeł.
Ale na moje nieszczęście, moneta, którą rzucił los, pokazała rewers.
I mój plan stał się nieistotny.
Przemiana.
Zbliżały się wybory w Underdeep. Byłem jednym z kandydatów. Drugim był Nazrak, mój przyjaciel. Ale coś się stało. Nie mogłem wrócić do Underdeep, byłem uznany za martwego. Musiałem odejść.
Wkrótce po tym dowiedziałem się, że już nie jestem człowiekiem. Nie do końca. Mam w sobie zarazę, duszę wampira, która powoli mnie przejmuje. Los tak chciał, i tak ma być.
Ale na pewno? Przeznaczenie jest tylko grą, czyż nie? Moneta wciąż się obraca, a z każdym jej obrotem jestem coraz bliższy swojemu prawdziwemu przeznaczeniu.
Obudziłem się w świecie strachu, i muszę sprawić, by historia zatoczyła pełne koło...
Nie taki nowy :P Siema, fajnie widzieć, że ktoś ze starej ekipy rmxp wraca do makera :PMiguel pisze:
btw cześć! ja nowy
ofc, Devil with the blue eyes ; ) kozacka gierkaSzalonyIvan (ktoś go jeszcze pamięta?)
Czyj sukces? Autora filmu? :P Sukcesem gry jest to, że obejrzało ten film 100 000 osób? :P Przecież te wyświetlenia są wynikiem tego, że nakręciła ją konkretna osoba - jakiś popularny YouTuberem. Wiem o czym mówię, bo sam zrobiłem taką grę i film ma obecnie 250 000 wyś. czyli troszkę więcej, a zrobiłem ją w 2-3 tygodnie, ogólnie raczej licho w porównaniu z resztą moich gier.filmik z niej obejrzało jakieś 100 000 osób, więc to raczej dość duży sukces.
Od kiedy to każdy sukces wymaga nakładu pracy? :P Umiejętne wykorzystanie cudzej popularności to też rodzaj sukcesu...Noruj pisze:Czyj sukces? Autora filmu? :P