Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Moderatorzy: GameBoy, Dragon Kamillo
- Powczan
- Posty: 958
- Rejestracja: 30 gru 2009, 14:39
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Ciężko jest mi przedstawić swoje preferencje co do gier, musi mi się podobać i już. Na to, czy mi się podoba mają wpływ takie czynniki jak np. fabuła, gameplay itp. czyli standard i nie ma się tu o czym rozpisywać.
Inna sprawa, jeśli w grze jest rozwój postaci, wtedy uwielbiam, kiedy możliwości są rozbudowane, mogę mieć postać jaką chcę, która walczy tak jak chcę, używa broni jakiej chcę itp. Pewnie dlatego tak bardzo zakochałem się w Path of Exile, gdzie możliwości modyfikacji statystyk i mechaniki postaci, a nawet działania czarów i ataków są setki i przechodząc tą grę do tej pory ponad 100 razy, nigdy nie miałem dwóch takich samych postaci. Daję mi to po prostu chęć do przechodzenia gry kilkakrotnie, poza tym fajnie jest się czasem pospierać z kolegą, który gra w tą samą grę, czyja postać jest silniejsza :)
Nie lubię, kiedy mamy postać, co poziom statystyki same nam się zwiększają, dostajemy nowy skill i to tyle. Zero wpływu na to, jaka jest.
@edit-dół
No przecież od początku coś takiego miałem na myśli :P ale wtedy po co w grze save pointy, skoro gra zapisuje się przy wyłączaniu? Prędzej checkpointy, np. takie ogniska z Dark Souls.
Inna sprawa, jeśli w grze jest rozwój postaci, wtedy uwielbiam, kiedy możliwości są rozbudowane, mogę mieć postać jaką chcę, która walczy tak jak chcę, używa broni jakiej chcę itp. Pewnie dlatego tak bardzo zakochałem się w Path of Exile, gdzie możliwości modyfikacji statystyk i mechaniki postaci, a nawet działania czarów i ataków są setki i przechodząc tą grę do tej pory ponad 100 razy, nigdy nie miałem dwóch takich samych postaci. Daję mi to po prostu chęć do przechodzenia gry kilkakrotnie, poza tym fajnie jest się czasem pospierać z kolegą, który gra w tą samą grę, czyja postać jest silniejsza :)
Nie lubię, kiedy mamy postać, co poziom statystyki same nam się zwiększają, dostajemy nowy skill i to tyle. Zero wpływu na to, jaka jest.
@edit-dół
No przecież od początku coś takiego miałem na myśli :P ale wtedy po co w grze save pointy, skoro gra zapisuje się przy wyłączaniu? Prędzej checkpointy, np. takie ogniska z Dark Souls.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2014, 23:40 przez Powczan, łącznie zmieniany 1 raz.
Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie :)
- Dragon Kamillo
- Posty: 1948
- Rejestracja: 18 paź 2009, 21:23
- Lokalizacja: Poznań/Granowiec
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
No to Gedharm właśnie o czymś takim pisałem w ostatnim moim poście. Właśnie żeby gra nam zapamiętała (zapisała się) przy wyłączaniu, ale żeby nie można było oszukiwać to tak by tego zapisu nie dało się zachować. Wtedy mógłbyś się na chwilę oderwać od gry, bez kończenia etapu itp, ale nie mógłbyś oszukiwać. Oczywiście w praktyce trudno coś takiego wykonać - bo zawsze mógłbyś sobie skopiować plik zapisu (ew. całą grę).
+ do tego normalne save ponity.
A X-Techa do końca nie słuchajcie, rzadko kto może godzinami siedzieć i pykać bez przerwy.
Wiem że tak było w starych grach - tylko jest mała różnica, stare gry miały max 1-2h gry, a te nowsze (i większość rpgów) ma ich około 20-50. Co? Mała różnica? A w RPGach to chyba zawsze była opcja zapisu. Ale tu wszystko zależy od gatunku.
+ do tego normalne save ponity.
A X-Techa do końca nie słuchajcie, rzadko kto może godzinami siedzieć i pykać bez przerwy.
Wiem że tak było w starych grach - tylko jest mała różnica, stare gry miały max 1-2h gry, a te nowsze (i większość rpgów) ma ich około 20-50. Co? Mała różnica? A w RPGach to chyba zawsze była opcja zapisu. Ale tu wszystko zależy od gatunku.
- Noruj
- Posty: 1244
- Rejestracja: 15 lut 2009, 16:36
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Ja mam podobnie co Gedharm, savepointy są w większości strasznie irytujące. Zwłaszcza jeśli jest ich mało. W Chrono Trigger, niby jest save na mapie, ale dungeony są czasem bardzo długie, a savepointy zwykle były przy bossach. Nie każdy ma czasm żeby nerdzić, aż do savepointa, a czasem się nie chce.
Z drugiej strony, pamiętam, że w takim Silent Hillu człowiek tak się cieszył, że w końcu jest savepoint i można odpocząć od tego koszmaru :P
Z drugiej strony, pamiętam, że w takim Silent Hillu człowiek tak się cieszył, że w końcu jest savepoint i można odpocząć od tego koszmaru :P
- Dragon Kamillo
- Posty: 1948
- Rejestracja: 18 paź 2009, 21:23
- Lokalizacja: Poznań/Granowiec
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Po to żeby właśnie przy gameoverze nie zaczynać od początku i nie tracić już tych 10h.
Chociaż gdyby nie można było w grze mieć game overa a przegrana powodowała by przeniesienie do jakiegoś miasta i stratę czegoś - to wtedy jest to niepotrzebne.
Chociaż gdyby nie można było w grze mieć game overa a przegrana powodowała by przeniesienie do jakiegoś miasta i stratę czegoś - to wtedy jest to niepotrzebne.
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Nie. Chrono Trigger i reszta gier, które wymieniłem to są gry na 1-2 godziny ? Final Fantasy 7 to jest gra na 2 godziny ? To jest gra na setki godzin. Po to są save pointy, żeby nie zaczynać od nowa, a gra zachowała wyzwanie.
Save w każdym momencie to marketingowy cheat, aby gra się sprzedała i każdy mógł ją przejść, bo jak nie przejść gry na god mode...kiedy gra ma cheat na god mode w postaci nieskończonych zapisów przejdzie ją każdy nawet pozbawiony skilla casualowiec, ale to żadna satysfakcja. Niektóre gry robi się tylko dla doznań graficznych, a nie dla rozgrywki i wyzwań (głównie to są nowe gry na pc) Całe szczęście, że są jeszcze konsole.
Save w każdym momencie to marketingowy cheat, aby gra się sprzedała i każdy mógł ją przejść, bo jak nie przejść gry na god mode...kiedy gra ma cheat na god mode w postaci nieskończonych zapisów przejdzie ją każdy nawet pozbawiony skilla casualowiec, ale to żadna satysfakcja. Niektóre gry robi się tylko dla doznań graficznych, a nie dla rozgrywki i wyzwań (głównie to są nowe gry na pc) Całe szczęście, że są jeszcze konsole.
- Noruj
- Posty: 1244
- Rejestracja: 15 lut 2009, 16:36
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Ja nie twierdziłem, że Chrono to gra na 2 godziny. To nie ma znaczenia.Nie. Chrono Trigger i reszta gier, które wymieniłem to są gry na 1-2 godziny ? Final Fantasy 7 to jest gra na 2 godziny ?
Wyobraź sobie, że gra może stanowić wyzwanie bez np. konieczności powtarzania 2 godzinnego dungeona tylko z tego powodu, że gracz gdzieś tam musiał skończyć rozgrywkę.
Wiem, że to trudne do wyobrażenia, ale niektórzy grają dla rozrywki, a nie z powodu misji od Boga z krzyżem na plecach.
Kończę grać, ale akurat wykorzystałem swój save i teraz patrzę się jak pacan na ekran np. 15 minut?:)co sądzicie o takim rozwiązaniu (właśnie przyszło mi na myśl) żeby save'ować można było zawsze i wszędzie, ale tylko co jakiś okres czasu- np raz na 'grową' dobę?
Ostatnio zmieniony 30 sie 2014, 01:13 przez Noruj, łącznie zmieniany 2 razy.
- kalafior
- Posty: 319
- Rejestracja: 17 kwie 2006, 21:59
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
co sądzicie o takim rozwiązaniu (właśnie przyszło mi na myśl) żeby save'ować można było zawsze i wszędzie, ale tylko co jakiś okres czasu- np raz na 'grową' dobę?
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Nie ma czegoś takiego jak 2 godzinne dungeony przy systemie zapisu z save pointami. Jeśli takie coś by wystąpiło w dungeonie było by tych savepointów sporo. Przykład ? Metroidy.Noruj pisze:Ja nie twierdziłem, że Chrono to gra na 2 godziny. To nie ma znaczenia.Nie. Chrono Trigger i reszta gier, które wymieniłem to są gry na 1-2 godziny ? Final Fantasy 7 to jest gra na 2 godziny ?
Wyobraź sobie, że gra może stanowić wyzwanie bez np. konieczności powtarzania 2 godzinnego dungeona tylko z tego powodu, że gracz gdzieś tam musiał skończyć rozgrywkę.
Wiem, że to trudne do wyobrażenia, ale niektórzy grają dla rozrywki, a nie z powodu misji od Boga z krzyżem na plecach.Kończę grać, ale akurat wykorzystałem swój save i teraz patrzę się jak pacan na ekran np. 15 minut?:)co sądzicie o takim rozwiązaniu (właśnie przyszło mi na myśl) żeby save'ować można było zawsze i wszędzie, ale tylko co jakiś okres czasu- np raz na 'grową' dobę?
W takich Residentach, Metroidach, a nawet GTA SAN ANDREAS i innych częściach GTA - save pointy są dobrze porozkładane. . Jeśli gra pozwala na ciągły zapis to najzwyczajniej w świecie jej twórcy nie chcą, aby gra była wyzwaniem, ale zabawą grafiką, którą właśnie stworzyli, bo poza grafiką najczęściej już za wiele do zaoferowania nie ma taka "zabawka"
Poza tym skoro gra jest tak zrobiona, że można w nią nawalać do upadłego, a nie ma save pointów to znak, że jej konstrukcja jest tępa jak konstrukcja cepa. Dlaczego ? Dlatego, że w takiej grze, która ma save pointy musimy często totalnie zmienić podejście do całego fragmentu gry - inaczej się wyposażyć i przyjąć inną strategię, a co w takim wypadku gdy gra pozwala na ciągły zapis ? Korek - to powoduje, że twórcy, którzy pozwalają na ciągły zapis robią przede wszystkim bardziej tępe gry, a nie tylko nie będące dobrym wyzwaniem - gry w których ciężko się zakorkować przez popełnione wcześniej błędy. Wolę Save Pointy bo gra to dla mnie wyzwania,a nie seria graficznych fajerwerków do oglądania i przewijania za pomocą save w dowolnej chwili. Wolę, aby gra oferowała właśnie wyzwania, a nie pokaz grafiki przewijany saveami w dowolnej chwili.
- Powczan
- Posty: 958
- Rejestracja: 30 gru 2009, 14:39
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Tyle że nie każda gra jest trudna dlatego, że wymaga małpiej zręczności, sprawnego celowania i unikania ataków przeciwników, a może np. mieć trudne zagadki i wtedy zapis w dowolnej chwili nie ułatwia przejścia jej w żaden sposób, a jest tylko usprawnieniem rozgrywki. Nie sprowadzajmy gier do samych zręcznościówek.
Swoją drogą, czasami robiąc quick save w nieodpowiednim momencie w takich grach jak half life albo skyrim można się nieźle zakorkować :P
Swoją drogą, czasami robiąc quick save w nieodpowiednim momencie w takich grach jak half life albo skyrim można się nieźle zakorkować :P
Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie :)
- GameBoy
- Posty: 1770
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
X, przesadzasz. =)
Nikt nie zmusza cię do wciskania ciągle klawisza quicksave i quickload, a innym osobom, które np. lubią grać bez stresu, albo mają jakieś upośledzenie, które nie pozwala im na w pełni sprawne(!) granie tylko uprzyjemni życie.
Nikt nie zmusza cię do wciskania ciągle klawisza quicksave i quickload, a innym osobom, które np. lubią grać bez stresu, albo mają jakieś upośledzenie, które nie pozwala im na w pełni sprawne(!) granie tylko uprzyjemni życie.
- Jazzwhisky
- Posty: 4332
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 21:45
- Kontakt:
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Ja mam ogromny sentyment do ograniczonej możliwości zapisywania stanu gry, a wracanie się do savepointów to dla mnie taka sama część roz(g)rywki jak cała reszta. Niemniej nie rozumiem dlaczego możliwość częstszych zapisów miałaby mi psuć zabawę, kto chce, skorzysta, kto nie chce, będzie stosował własną metodę zapisu.
Najbardziej szkoda osób, które postrzegają odkrywanie kolejnych etapów gry jak swoistą nagrodę (to jeszcze ma swój urok) i złości je, że niektórzy będą mieli do tego ułatwiony (i zatem niezasłużony) dostęp dzięki najróżniejszym opcjom dostępnym dla gracza. Ofkoz przy coraz szerszej popularności gier ten postęp był nieunikniony, ale nadal największe hardkory mają możliwość stawiania sobie wyzwań (mody, opcje, własne ustalenia), gorzej, gdy wymagają, by takie same były stawiane przed innymi, myląc rozrywkę z survivalem. =)
Marzy mi się jakaś fajna, spójna gra z pomysłem.
Najbardziej szkoda osób, które postrzegają odkrywanie kolejnych etapów gry jak swoistą nagrodę (to jeszcze ma swój urok) i złości je, że niektórzy będą mieli do tego ułatwiony (i zatem niezasłużony) dostęp dzięki najróżniejszym opcjom dostępnym dla gracza. Ofkoz przy coraz szerszej popularności gier ten postęp był nieunikniony, ale nadal największe hardkory mają możliwość stawiania sobie wyzwań (mody, opcje, własne ustalenia), gorzej, gdy wymagają, by takie same były stawiane przed innymi, myląc rozrywkę z survivalem. =)
Marzy mi się jakaś fajna, spójna gra z pomysłem.
Nasz discordowy czat, 24h/d - https://discord.gg/4GG85kr
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
@GB:
Dla mnie sama forma możliwości zapisywania w dowolnym momencie świadczy często o upośledzeniu, ale twórców, którzy tworzą prostolinijną schematyczną rozgrywkę, w której gracz decyduje tylko w danej sekundzie, a nie zastanawia się na dłuższy odcinek.
Gdyby w takim Silent Hill zapis byłby w dowolnym momencie gra nie straszyłaby tak jak to się jej udaje w savepointami. Podobnie byłoby w Metroid - nie było by tego klimatu.
Pisałem o tym wyżej...że w takim Sanitarium np: zapis w dowolnej chwili ma sens, bo się nie da zginąć.
Resident Evil opiera się na zagadkach i zręczności - zapis w dowolnym momencie zrujnowałby klimat rozgrywki.
Żeby korzystać z cheatów trzeba robić to z głową. Normalne. Nawet na god mode da się wpaść czasem do dziury, z której nie ma wyjścia.
@Jazz:
W tym cały sęk. Co to za gra skoro każdy jej fragment da się przejść wykorzystując quick load/save. Taką grę przejdzie każdy kto nie ma do owej gierki skilla - wystarczy ciągle wczytywać grę.
Ogólnie dlatego właśnie dla mnie PCowe gry to są trochę takie pseudo-gry, które nie stanowią prawie żadnego wyzwania, ale raczej materiał do podziwiania grafiki i różnorakich akcji - bardziej jak film, który się przewija - prawie żadne wyzwanie - wszystko da się w kółko poprawiać, a przejście to tylko kwestia czasu. Na konsolach większość gier nie dysponuje czymś takim jak nieustanny zapis i wczyt. Konsole to jest błogosławieństwo dla gier, bo faktycznie każdy osiąg w nich zdobyty jest zasłużony, a nie jest efektem cheata w formie quick save. Jak dobrze, że są emulatory. Każda misja w Ace Combat 3. Każdy kolejny park w Tony Hawkach, albo każdy kolejny fragment zaliczony w różnorakich survival horrorach/grach taktycznych - mega satysfakcja i wciągające do maksimum. Wymiana z kumplami osiągów, sekretów. Na PC to żadne wyzwanie i satysfakcja jest kilkakrotnie mniejsza. Moim zdaniem dopóki PCy nie osiągną max możliwości graficznych zbliżonych do realizmu nadal będzie na nie produkowany mało-grywalny crap, który będzie polegał na ciągłym zapisywaniu i wczytywaniu, bo większość ludzi leci tylko na grafikę i podziwianie różnych akcji.
Wg. mnie jedyne faktycznie niezłe rozwiązanie to możliwość zdobycia dodatkowego zapisu gry na danym fragmencie lub określona mała ilość zapisów na danym odcinku gry - takie coś jest dla mnie jeszcze do przełknięcia - najlepiej max 1 zapis + ewentualny extra do odkrycia. Takie coś zrobiono w I.G.I. 2 na PC i faktycznie w większej części zachowuje to poziom adrenaliny jaki daje granie bez zapisów. Podobnie było w Alien VS Predator 1 z 1998 i wielu innych grach jak wymieniona seria Resident Evil.
Dla mnie sama forma możliwości zapisywania w dowolnym momencie świadczy często o upośledzeniu, ale twórców, którzy tworzą prostolinijną schematyczną rozgrywkę, w której gracz decyduje tylko w danej sekundzie, a nie zastanawia się na dłuższy odcinek.
Gdyby w takim Silent Hill zapis byłby w dowolnym momencie gra nie straszyłaby tak jak to się jej udaje w savepointami. Podobnie byłoby w Metroid - nie było by tego klimatu.
Nie wymieniłeś ani jednej przygodówki, która nie opiera się na samych zagadkach.Gedharm pisze:Tyle że nie każda gra jest trudna dlatego, że wymaga małpiej zręczności, sprawnego celowania i unikania ataków przeciwników, a może np. mieć trudne zagadki i wtedy zapis w dowolnej chwili nie ułatwia przejścia jej w żaden sposób, a jest tylko usprawnieniem rozgrywki. Nie sprowadzajmy gier do samych zręcznościówek.
Swoją drogą, czasami robiąc quick save w nieodpowiednim momencie w takich grach jak half life albo skyrim można się nieźle zakorkować :P
Pisałem o tym wyżej...że w takim Sanitarium np: zapis w dowolnej chwili ma sens, bo się nie da zginąć.
Resident Evil opiera się na zagadkach i zręczności - zapis w dowolnym momencie zrujnowałby klimat rozgrywki.
Żeby korzystać z cheatów trzeba robić to z głową. Normalne. Nawet na god mode da się wpaść czasem do dziury, z której nie ma wyjścia.
@Jazz:
W tym cały sęk. Co to za gra skoro każdy jej fragment da się przejść wykorzystując quick load/save. Taką grę przejdzie każdy kto nie ma do owej gierki skilla - wystarczy ciągle wczytywać grę.
Ogólnie dlatego właśnie dla mnie PCowe gry to są trochę takie pseudo-gry, które nie stanowią prawie żadnego wyzwania, ale raczej materiał do podziwiania grafiki i różnorakich akcji - bardziej jak film, który się przewija - prawie żadne wyzwanie - wszystko da się w kółko poprawiać, a przejście to tylko kwestia czasu. Na konsolach większość gier nie dysponuje czymś takim jak nieustanny zapis i wczyt. Konsole to jest błogosławieństwo dla gier, bo faktycznie każdy osiąg w nich zdobyty jest zasłużony, a nie jest efektem cheata w formie quick save. Jak dobrze, że są emulatory. Każda misja w Ace Combat 3. Każdy kolejny park w Tony Hawkach, albo każdy kolejny fragment zaliczony w różnorakich survival horrorach/grach taktycznych - mega satysfakcja i wciągające do maksimum. Wymiana z kumplami osiągów, sekretów. Na PC to żadne wyzwanie i satysfakcja jest kilkakrotnie mniejsza. Moim zdaniem dopóki PCy nie osiągną max możliwości graficznych zbliżonych do realizmu nadal będzie na nie produkowany mało-grywalny crap, który będzie polegał na ciągłym zapisywaniu i wczytywaniu, bo większość ludzi leci tylko na grafikę i podziwianie różnych akcji.
Wg. mnie jedyne faktycznie niezłe rozwiązanie to możliwość zdobycia dodatkowego zapisu gry na danym fragmencie lub określona mała ilość zapisów na danym odcinku gry - takie coś jest dla mnie jeszcze do przełknięcia - najlepiej max 1 zapis + ewentualny extra do odkrycia. Takie coś zrobiono w I.G.I. 2 na PC i faktycznie w większej części zachowuje to poziom adrenaliny jaki daje granie bez zapisów. Podobnie było w Alien VS Predator 1 z 1998 i wielu innych grach jak wymieniona seria Resident Evil.
- Noruj
- Posty: 1244
- Rejestracja: 15 lut 2009, 16:36
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Gry potrafią stanowić wyzwanie, nie tylko poprzez ograniczenie/ułatwianie zapisu. Fakt, że ty wolisz taka forme to nie znaczy, ze tworcy innych gier sa uposledzeni albo tworza papke dla dzieci. Arogancji to ci nikt nie odmowi
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Każda gra, którą znam z konsoli i była hitem na skalę światową - w systemie zapisów polega, albo na save pointach, albo na autosave w kluczowych punktach. Ja sobie nie wyobrażam inaczej.
Co jest jeszcze ciekawe w mojej wymarzonej gierce.
Dla mnie jest istotne, aby w grze postaci często ze sobą prowadziły krótkie ciekawe gadki na temat lokacji, do których dotrzemy i swoich wrażeń odnośnie różnych sytuacji (jeśli taka gierka opierałaby się na tymczasowym korzystaniu z pomocy napotkanych osób). Takie rzeczy przybliżają mi te zbitki pikseli do namiastki żywych postaci, które faktycznie wierzą, że to co widzą w grze dzieje się naprawdę. To nie jest przykład z RMa, ale wymienię z gry bardziej komercyjnej 3-d - postać Aleks z Half-Life i jej różne wypowiedzi wg. naszych zachowań. Np: cieszy się kiedy jest świadkiem jak za pomocą jednego rzutu granatem rozwalę kilku wrogów na raz. Ogólnie komentuje nasze zachowania. To jest spoko. Takie rzeczy zdarzają się w grach rm i to lubię bardzo.
Co jest jeszcze ciekawe w mojej wymarzonej gierce.
Dla mnie jest istotne, aby w grze postaci często ze sobą prowadziły krótkie ciekawe gadki na temat lokacji, do których dotrzemy i swoich wrażeń odnośnie różnych sytuacji (jeśli taka gierka opierałaby się na tymczasowym korzystaniu z pomocy napotkanych osób). Takie rzeczy przybliżają mi te zbitki pikseli do namiastki żywych postaci, które faktycznie wierzą, że to co widzą w grze dzieje się naprawdę. To nie jest przykład z RMa, ale wymienię z gry bardziej komercyjnej 3-d - postać Aleks z Half-Life i jej różne wypowiedzi wg. naszych zachowań. Np: cieszy się kiedy jest świadkiem jak za pomocą jednego rzutu granatem rozwalę kilku wrogów na raz. Ogólnie komentuje nasze zachowania. To jest spoko. Takie rzeczy zdarzają się w grach rm i to lubię bardzo.
- Kleo
- Posty: 1001
- Rejestracja: 31 sie 2012, 22:25
Re: Jak powinna wyglądać wasza "wymarzona" gra z rpgmakera ?
Tak wracając nietaktownie do tematu (bo widzę, że obecnie służy czemuś innemu, niż sugerowałby to jego tytuł), to w grach, zresztą nie tylko z RM-a, lubię:
- dobrze opowiedzianą historię, z krwistymi bohaterami i dialogami, które przyjemnie poczytać,
- średni poziom trudności, bo łatwizna jest nudna, a męczarnia frustrująca,
- zagadki, łamigłówki, sekrety itp.,
- zbieractwo wszelkiego rodzaju.
Bardzo też mi się podoba, gdy gra jest skonstruowana zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama i zawiera wyłącznie elementy, które są w niej niezbędne, bez udziwnień i wciskania na siłę czegoś niepotrzebnego, np. dlatego, że autor znalazł fajny skrypt albo wpadł na jakiś genialny pomysł i nie mógł się powstrzymać przed jego wykorzystaniem. Albo, dajmy na to, jest opętany teorią, że gra musi mieć save pointy, bo inaczej nie jest prawdziwą grą, więc wciska je, niezależnie od tego, czy dobrze służą rozgrywce, czy kompletnie rujnują płynącą z niej przyjemność. ;)
- dobrze opowiedzianą historię, z krwistymi bohaterami i dialogami, które przyjemnie poczytać,
- średni poziom trudności, bo łatwizna jest nudna, a męczarnia frustrująca,
- zagadki, łamigłówki, sekrety itp.,
- zbieractwo wszelkiego rodzaju.
Bardzo też mi się podoba, gdy gra jest skonstruowana zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama i zawiera wyłącznie elementy, które są w niej niezbędne, bez udziwnień i wciskania na siłę czegoś niepotrzebnego, np. dlatego, że autor znalazł fajny skrypt albo wpadł na jakiś genialny pomysł i nie mógł się powstrzymać przed jego wykorzystaniem. Albo, dajmy na to, jest opętany teorią, że gra musi mieć save pointy, bo inaczej nie jest prawdziwą grą, więc wciska je, niezależnie od tego, czy dobrze służą rozgrywce, czy kompletnie rujnują płynącą z niej przyjemność. ;)