Story of Dracula jest slasherem osadzonym w komediowym świecie. Humor nawiązuje do sceny RM, innych gier, czy popkultury. Gra zawiera masę easter eggów, zarówno tych widocznych na pierwszy rzut oka, jak i tych ukrytych. Grając odwiedzimy takie lokacje jak opuszczone opactwo (RM), wymiar, dzięki któremu poczujesz się jak w DooMu, miasto o pięknej nazwie Ros'ija, którą włada niepodzielnie Vlad Vladimir i wiele wiele więcej. Narrator stanowi tu osobną postać, która często wdaje się w dyskusję z głównym bohaterem. Ostrzegam - niektóre wydarzenia przeczą wszelkim prawom logiki.
Fabuła:
Przeszłość:
Dracula był niegdyś człowiekiem, takim jak ty. No, może trochę przystojniejszym, silniejszym i bardziej romantycznym, ale w gruncie rzeczy -podobnym. Pech chciał, że zakochał się w pewnej wampirzycy, która zniewoliła jego umysł. Miała na imię Rose, zbyt romantycznie, by nasz piękny i wrażliwy bohater mógł pozostać obojętny. Jak się możecie domyślić, Dracula został wampirem, a ta bezwartościowa szma... to znaczy okrutna uwodzicielka zostawiła go na pastwę losu. Mijały lata, rodzina naszego bohatera umarła, a on zaczynał tracić głowę, stał się nieśmiertelny i to było jego przekleństwem... Poza tym, że ciągle utrzymywał swą młodą buźkę w nienagannym stanie! Jego los odmienił pewien agent nieruchomości, który sprzedał mu wielki zamek z prywatnym SPA i wioską goblinów nieopodal. Żyć, nie umierać! Plany beztroskiego życia zniszczył mu Ureth Darkbringer, paladyn i łowca wampirów, który najechał zamek Draculi. Wampirowi udało się odeprzeć
atak, ale od tego czasu, nasz bohater zapragnął być zły. Ot tak, żeby jeszcze bardziej wkurzyć paladyna.
Wydarzenia obecne:
Przeklęty Ureth najechał tym razem wioskę goblinów, należącą do najprzystojniejszego pana zamku na świecie. Ta zniewaga krwi wymaga! Tym razem Dracula mu nie odpuści! Wyrusza w podróż, by raz na zawsze wygnać przeklętą światłość paladynów z całego uniwersum. Będzie musiał przemierzyć setki mil, zabijając wszystkich, którzy staną na jego drodze, która wedle planów ma być usłana różami (Rose!Czy Dracula ją jeszcze spotka?) Jedynie od czasu do czasu przystanie na chwilę, by wdać się w niezwykle merytoryczną dyskusję z autorem!
Mechanika:
W Story of Dracula nacisk położony jest na efektowną walkę. System RTHABS daje sporo możliwości i zapewnia niezłe widowisko, dzięki wykonywanych raz po raz ciosach tworzących efekt combo. Oprócz ataku podstawowego, niemal każda broń posiada atak specjalny, ponadto gra oferuje korzystanie z różnorodnych umiejętności, tj. zmiany formy, masowe czary niszczące, czy obezwładnianie przeciwników. Bezmyślna walka często będzie prowadziła do śmierci. W późniejszych etapach gry, konieczne okaże się zaopatrzenie w mikstury, korzystanie z pierścieni chroniących przed danym żywiołem i oszczędzanie many. Uniwersalną bronią jest krwiożerczy rapier, ale podczas rozgrywki natrafimy na różne typy broni, które mają swoje wady i zalety, bądź też są mocne/słabe na określonych przeciwników. Oprócz broni białej, będzie nam dane pobić się na dystans i to nie tylko z łuków! Na koniec każdego z rozdziałów gry (są to bardziej dość liniowe poziomy, aniżeli pełnoprawne rozdziały) spotkamy bossa, którego pokonanie będzie wymagało niekonwencjonalnych metod. Po pokonaniu bossa otrzymujemy kilka punktów umiejętności, które mozemy wydać w drzewku rozwoju. Czasem są to suche zwiększenia statystyk, a czasem zabawa prędkością ruchu, pasywne regeneracje, otrzymanie przedmiotów, czy umiejętności bojowych. Oprócz walki czekać nas będą proste zagadki logiczne, zbieranie znajdziek, czy sekwencje QTE.
Oprawa audiowizualna:
Grafika:
Użyłem głównie grafik RTP, jednak dodałem do tego trochę zasobów znalezionych w sieci i tilesety Inquisitora. Dzięki systemowi RTHABS, walki wyglądają miodnie jak na rpg maker. O grafice to tyle, bo nie można tu za wiele powiedzieć, czas na audio!
Audio:
Bardziej wrażliwi niech teraz trzymają się za fotel, bo mieszanka jest wybuchowa, jeżeli chodzi o oprawę muzyczną. Usłyszymy tutaj muzykę klasyczną, ciężkie riffy gitarowe, soundtrack z gier (Diablo, Gothic, HoMM), japoński rock rodem z openingów anime, a także disco polo - także w wersji a'la nightcore'owej. Wszystko w ramach konwencji :D
Etap prac:
Najwięcej roboty pozostało mi z mapami, których mam jeszcze sporo do zrobienia, a także z balansem. W każdym razie, jestem delikatnie za połową :D.
Screeny: