Prawda, od pierwszego numeru ravenone stosuje taktykę odcinania się i przemilczania wszystkich (nawet tych superkonkretnych, pozbawionych elementów oceny) uwag. ;)
Pewnie mówisz o swoich, ta skromność.
Szczerze mówiąc powiedziałbym, że Ravenone za bardzo nie wie co się dzieje - to nie jest tak, że Ty piszesz mu te swoje, no celne uwagi, a on je olewa, bo jest taki zarozumiały, hoho. Ravenone robi gry i gońca, na forach nie udziela się prawie w ogóle. Ja mu ewentualnie pisałem, że gdzieś tam, coś tam. Poza tym - zawsze jak docierały do niego jakieś uwagi, starał się to naprawiać. Jak sprawa była bardziej złożona, to zwykle o tym dyskutowaliśmy starając się coś wymyślić.
Swoją drogą, wiele razy ja akurat, odnosiłem subiektywne wrażenie, że żywisz do gońca jakąś taką niechęć, związaną z sentymentem do Tokei.
master, przyznaj się, znów czepiasz się i prowokujesz, bo wiesz, że nikt nie zareagowałby na konstruktywną krytykę.
No ja chyba akurat zrozumiałem. Nie wiem Jazzwhisky, czasami odnoszę wrażenie, że czujesz się osobiście urażony, że ktoś ponoć nie zwrócił uwagi na
twoje(!) uwagi.
Dla jasności, nie be, tylko o tym właśnie pisałem, powtarzasz się, do ilu tematów można wrzucać frazes "słabe recenzje"? Naprawdę twoje dzielenie się niezmiennie krytyczną opinią już nic nie wnosi, pewnie tylko niektórych denerwuje.
Być może irytuje,
pusty frazes. Jakbym tak kilkanaście razy napisał Master Millerowi w takim Gordon Tales, że jego gra " jest słaba " i już, to
jestem pewien, że i on by się zirytował. To nic nigdy nie wnosi.