Strona 2 z 2

Re: Goniec RM - numer 28

: 09 lut 2012, 23:42
autor: Jazzwhisky
Noruj pisze:Nikt nikomu nie mówi "spie..." Bynajmniej.
Prawda, od pierwszego numeru ravenone stosuje taktykę odcinania się i przemilczania wszystkich (nawet tych superkonkretnych, pozbawionych elementów oceny) uwag. ;)

master, przyznaj się, znów czepiasz się i prowokujesz, bo wiesz, że nikt nie zareagowałby na konstruktywną krytykę.


edit-dół
master miller pisze:Nie czepiam się, tylko mówię że mi się nie podoba.
Dla jasności, nie be, tylko o tym właśnie pisałem, powtarzasz się, do ilu tematów można wrzucać frazes "słabe recenzje"? Naprawdę twoje dzielenie się niezmiennie krytyczną opinią już nic nie wnosi, pewnie tylko niektórych denerwuje.

Re: Goniec RM - numer 28

: 10 lut 2012, 14:46
autor: master miller
Nie czepiam się, tylko mówię że mi się nie podoba. Jak ktoś coś daje niedobrego do jedzenia to nie kłamie, że smaczne tylko mówię jak jest.

Zapomniałem, że jak ktoś nie lubi tego co wy wszyscy, to jest be :(

Re: Goniec RM - numer 28

: 10 lut 2012, 15:28
autor: Noruj
Prawda, od pierwszego numeru ravenone stosuje taktykę odcinania się i przemilczania wszystkich (nawet tych superkonkretnych, pozbawionych elementów oceny) uwag. ;)
Pewnie mówisz o swoich, ta skromność.

Szczerze mówiąc powiedziałbym, że Ravenone za bardzo nie wie co się dzieje - to nie jest tak, że Ty piszesz mu te swoje, no celne uwagi, a on je olewa, bo jest taki zarozumiały, hoho. Ravenone robi gry i gońca, na forach nie udziela się prawie w ogóle. Ja mu ewentualnie pisałem, że gdzieś tam, coś tam. Poza tym - zawsze jak docierały do niego jakieś uwagi, starał się to naprawiać. Jak sprawa była bardziej złożona, to zwykle o tym dyskutowaliśmy starając się coś wymyślić.
Swoją drogą, wiele razy ja akurat, odnosiłem subiektywne wrażenie, że żywisz do gońca jakąś taką niechęć, związaną z sentymentem do Tokei.
master, przyznaj się, znów czepiasz się i prowokujesz, bo wiesz, że nikt nie zareagowałby na konstruktywną krytykę.
No ja chyba akurat zrozumiałem. Nie wiem Jazzwhisky, czasami odnoszę wrażenie, że czujesz się osobiście urażony, że ktoś ponoć nie zwrócił uwagi na twoje(!) uwagi.
Dla jasności, nie be, tylko o tym właśnie pisałem, powtarzasz się, do ilu tematów można wrzucać frazes "słabe recenzje"? Naprawdę twoje dzielenie się niezmiennie krytyczną opinią już nic nie wnosi, pewnie tylko niektórych denerwuje.
Być może irytuje, pusty frazes. Jakbym tak kilkanaście razy napisał Master Millerowi w takim Gordon Tales, że jego gra " jest słaba " i już, to jestem pewien, że i on by się zirytował. To nic nigdy nie wnosi.

Re: Goniec RM - numer 28

: 10 lut 2012, 16:17
autor: Jazzwhisky
Noruj, spokojnie - spójrz na moje wypowiedzi na tym forum, od zawsze drażni mnie olewanie faktów, raczej nigdy moich opinii. Ponadto, jeśli piszę, że dwa plus dwa równa się czterem, to nie ma tu miejsca na skromność. Inna sprawa jeśli chodzi o twoją nieustanną obronę Gońca bez względu na to, jak prawdziwe słowa ktoś by napisał. Wg mnie, odwrotnie do ravenone, angażujesz się zbyt mocno.

Dziękuję za wyjaśnienia, ale jednocześnie chyba zbyt dużo gdybasz, a zbyt mało wiesz, by wyrażać tyle osądów. Przejrzyj działy, znajdziesz np. proste uwagi innych względem Gońca, a i moją krytykę względem treści ukazujących się w Tokei. Wpłyń na kolegów z byłego zespołu, by nie pisali rzeczy, których nie wiedzą, a o które mogliby się spytać, to prostsze niż takie przepychanki na forum.

Na koniec, ja tu jestem naprawdę bardzo długo i już z tej przyczyny patrzę na sprawy nieco innym okiem. Odcinanie się czy przekłamywanie efektów scenowej kreatywności twórców z przeszłości uważam za objaw głupoty i braku szacunku do samego siebie. Niechętny bywam do osób i niezrealizowanych idei (i to też przecież nie bezpodstawnie), a pewnie nadejdzie i czas, że będzie trzeba bronić przed kłamstewkami i chichotami historii Gońca, na pewno wtedy też będę reagował.

A frazes jest pusty z definicji. ;)