Kibel polskiego RMa
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
@ Rave: Gameboya uratował XD
@ Adra: Cały ten tydzień planuję jeszcze pisać sporo na forach, bo akurat mam sporo do robienia przed PC. XD Napisanie tekstu na bloga mi zajmuje około 15-20 minut także żadna strata. XD Ja nie wyzywam osób tylko nazywam po imieniu dla kogo są quicksave w typowej postaci listy save. Ci którzy mają zrozumieć rozumieją, a ci którzy nie ich strata. Na blogu też są komentarze kto chce niech pisze. Co do grania to właśnie bym pograł, ale jedyne na co mi wystarcza to jakieś pół godziny dziennie na unreal torunament + JESZCZE coś. Napisałeś mi stek porad w temacie z moim blogiem i uważasz, że wiesz co myślą inni - gratuluję xd W temacie pisz na temat tekstów, bo to nie temat o tobie i twoich radach życiowych, ale o moim blogu i tekstach w nim zawartych.
@Klona/GB: Spróbuję to zainstalować na laptopie o ile pójdzie - to całe Dark Souls.
@ Adra: Cały ten tydzień planuję jeszcze pisać sporo na forach, bo akurat mam sporo do robienia przed PC. XD Napisanie tekstu na bloga mi zajmuje około 15-20 minut także żadna strata. XD Ja nie wyzywam osób tylko nazywam po imieniu dla kogo są quicksave w typowej postaci listy save. Ci którzy mają zrozumieć rozumieją, a ci którzy nie ich strata. Na blogu też są komentarze kto chce niech pisze. Co do grania to właśnie bym pograł, ale jedyne na co mi wystarcza to jakieś pół godziny dziennie na unreal torunament + JESZCZE coś. Napisałeś mi stek porad w temacie z moim blogiem i uważasz, że wiesz co myślą inni - gratuluję xd W temacie pisz na temat tekstów, bo to nie temat o tobie i twoich radach życiowych, ale o moim blogu i tekstach w nim zawartych.
@Klona/GB: Spróbuję to zainstalować na laptopie o ile pójdzie - to całe Dark Souls.
- Wyklęty
- Posty: 100
- Rejestracja: 07 gru 2009, 17:30
Re: Kibel polskiego RMa
Widły z igły. Zwyczajne robienie z igieł wideł. Jak dla mnie quick save nie stanowi żadnego problemu i trochę nie rozumiem co on ma wspólnego z chetowaniem. Owszem, niby znasz już zagrożenie i wiesz jak z nim walczyć, wiesz jaką zastosować taktykę. Ale jak już jedna osoba tutaj wspomniała w wielu sytuacjach trzeba mieć umiejętności żeby pokonać dany poziom. Co z tego że znasz prawdopodobne rozmieszczenie wrogów jak wystarczy raz dostać w plecy by znów wykonać marsz x kilometrów x razy. Naprawdę nie chce mi się ze 100 razy oglądać tych samych krajobrazów tylko po to by przekonać się że za tamtym fajnym murkiem był kolejny kasanowa z ooooo... niespodzianka, miał miniguna i ok. 5000 sztuk amunicji. No to idziemy i zwiedzamy krajobraz 101 raz. W takich wypadkach to ja wole sobie walnąć save czy jak to woli quicksave i skupić się na wyrzynaniu wrogich mas niż na ciekawych widokach. Zresztą, dla mnie nie ma różnicy pomiędzy quicksave a samym save. Równie dobrze zamiast wciskać przykładowo F5 wejde se w menu--zapisz gre. Różnicy nie ma, służy w sumie w jednym i tym samym celu. A jak komuś się quicksave nie podoba to wcale ich nie musi używać, może próbować grać bez tego - wola gracza.
Gra w produkcji:
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
- Klonoa
- Posty: 534
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 13:07
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
#kMarek,
Jedyna roznica miedzy quicksave i save jest taka, ze quicksave tworzy sie niezaleznie od woli gracza w pewnym okreslonym punkcie na mapie lub po prostu po jakims czasie jaki minal. W wypadku czasowych quicksave mozna ustawiac czas pomiedzy zapisami w opcjach gry.. przewaznie tak jest.
Jedyna roznica miedzy quicksave i save jest taka, ze quicksave tworzy sie niezaleznie od woli gracza w pewnym okreslonym punkcie na mapie lub po prostu po jakims czasie jaki minal. W wypadku czasowych quicksave mozna ustawiac czas pomiedzy zapisami w opcjach gry.. przewaznie tak jest.
Less Less Arte
- GameBoy
- Posty: 1769
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kibel polskiego RMa
To w takim razie czym różnią się takie automatyczne zapisy od checkpointów/ stałych punktów zapisu? Niczym.
Do tego nikt nie każe ci wczytywać quicksave'a, możesz wczytać jakiś zrobiony ręcznie.
Do tego nikt nie każe ci wczytywać quicksave'a, możesz wczytać jakiś zrobiony ręcznie.
- Wyklęty
- Posty: 100
- Rejestracja: 07 gru 2009, 17:30
Re: Kibel polskiego RMa
Klonoa pisze:#kMarek,
Jedyna roznica miedzy quicksave i save jest taka, ze quicksave tworzy sie niezaleznie od woli gracza w pewnym okreslonym punkcie na mapie lub po prostu po jakims czasie jaki minal. W wypadku czasowych quicksave mozna ustawiac czas pomiedzy zapisami w opcjach gry.. przewaznie tak jest.
Właśnie to o czym teraz mówisz to jest cheackpoit. Quicksave to nic innego jak szybki zapis. Zwyczajne wciśnięcie np. F5 po którym na jednym slocie gra się zapisuje.
Gra w produkcji:
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
- Crashykk
- Posty: 723
- Rejestracja: 16 gru 2011, 16:08
- Lokalizacja: Kuj-Pom
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
Widzę, że tutaj też nie jest za różowo, a Xtech twierdził, że każdy się tu z nim zgadza
Ja już swoje 3 grosze dodałem na ultimie. Moim zdaniem po prostu śmieszne jest twierdzenie, iż gra jest "pctowym crapem", ponieważ posiada funkcję quicksave'u, a tym bardziej rozwala mnie wizja Xsia, który twierdzi, że każdy gracz pctowy nawala w f5 prędkością światła :)
Ja już swoje 3 grosze dodałem na ultimie. Moim zdaniem po prostu śmieszne jest twierdzenie, iż gra jest "pctowym crapem", ponieważ posiada funkcję quicksave'u, a tym bardziej rozwala mnie wizja Xsia, który twierdzi, że każdy gracz pctowy nawala w f5 prędkością światła :)
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Czym się różnią autosave/savepoint od zapisu w dowolnej chwili ?
Różnica jest widoczna w grach, które opierają się na savepointach/autosave te gry mają podział na wyzwania, które trzeba spełnić, aby dotrwać do kolejnego zapisu. Zapis to nagroda za przetrwanie misji/etapu/sekcji. To wymaga na ogół szeregu przemyślanych czynności. To się nazywa granie i daje ryzyko i poczucie zwyciężania i satysfakcji. Takie gry mają lepszą konstrukcję jako gry, bo są wyzwaniami.
Gry na PC skonstruowane w oparciu o nieustanny cheat to, albo gry na schematach konsoli zacheatowane jak emulatory konsol do gier, w które granie mija się z celem, bo opiera się na cheacie, albo mozolne gry bez często żadnych inteligentnych podziałów - polegające na ubijaniu czegoś w sposób pozbawiony wyzwania, ryzyka/podziałów i chyba większego sensu i celu poza oglądaniem grafiki. Takie tłuczenie zastępów wrogów czy to mozolne polepszanie statów to tak naprawdę żadne wyzwanie, żadna rozgrywka, żadne ryzyko, żadne napięcie i jak dla mnie żadne granie, bo wystarczy przecież mieć za sobą kilka sekund w tył wciśnięty f5. Przed każdą sytuacją wymagającą ryzyka używać zapisu w dowolnej chwili. To ma być kara za przegranie? Wczytanie quicka zrobionego parę sekund temu ? Takie coś to nie jest gra.
To tak naprawdę nie ma żadnego sensu poza jak dla mnie zabawieniem osób, które np: w takim PCOWYM fear czy innych grach chcą się pocieszyć, że zabijają zastępy ludzi w kombinezonach - bez ryzyka mogąc obserwować tony lejącej się krwi i wybuchów. To już nie jest granie to jest prawie, że emulacja zabijania i masowego mordowania pozbawiona ryzyka mająca spełnić zachcianki świrów rządnych zabijania nie mogących robić takich rzeczy w świecie realnym, bo przecież nawet jako gra to nie jest wyzwanie i praktycznie z każdą grą tak jest, która opiera się na zapisie w dowolnym momencie - to nie jest ryzyko/wyzwanie/napięcie/konsekwencja/granie, ale zwyczajne cheatowanie, które ma służyć kiepskim graczom za przepustkę do kolejnych graficznych przedstawień scen mordowania i innych dla których odpalili dany produkt. Tu nie ma konsekwencji, ani ryzyka, a w grach to podstawa. Konsekwencją przegrania gry nie może być wczytanie ostatniego quicka z listy, bo to po prostu żart. Przecież tu nie ma ryzyka /nagradzania i konsekwencji - to jest okropnie nudne.
Większość gier PC polega na tępym ubijaniu i przewijaniu czasem śladowych ilości tekstu to niezbędnym minimum szacunku byłoby zachować trochę szacunku do graczy i ograniczyć twór do autosave/savepointów i podzielić rozgrywkę na wyraźne wyzwania/sekcje i karać i nagradzać za postępy - dawać satysfakcję, ale na tym właśnie polega większość pseudo-gier na PC na wczytywaniu quicka robionego przed chwilą celem poprawiania każdej porażki - to nie jest kara/to nie jest konsekwencja to jest po prostu żart dlatego dla mnie pseudo gry z zapisem w dowolnym momencie to nużący zacheatowany crap daleki od znaczenia słowa GRA - tak ma większość pseudo-gier na PC.
Najgorsze, że w swojej konstrukcji gry z quickiem nie dzielą się często na wyzwania, ale są jednym wielkim ciągiem przewijania tworu quickiem bez żadnych konsekwencji i na taką konstrukcję pozwalają tylko jak dla mnie tępe twory skonstruowane nie w oparciu o podział na wyraźne serie rzeczy do wykonania ograniczone savepoint/autosave, ale gry będące ciągiem zbitkami efektów graficznych do przewijania za pomocą f5. Gra nagradza/karze za postępy, a te pseudo-gry z quickami tego nie robią - to są tępe zabawki, a nie ryzyko, a gry są ryzykiem, które nagradza/karze, na PC poziom konsekwencji w grach, w których 80% czasu opiera się na idiotycznej mordowance to kara jaką jest wczytanie quicka zrobionego przed chwilą. Żartujecie chyba nie ? To nie ma najmniejszego sensu (!)
Taka jest właśnie różnica, że gry z tym syfem to nie gry.
Różnica jest widoczna w grach, które opierają się na savepointach/autosave te gry mają podział na wyzwania, które trzeba spełnić, aby dotrwać do kolejnego zapisu. Zapis to nagroda za przetrwanie misji/etapu/sekcji. To wymaga na ogół szeregu przemyślanych czynności. To się nazywa granie i daje ryzyko i poczucie zwyciężania i satysfakcji. Takie gry mają lepszą konstrukcję jako gry, bo są wyzwaniami.
Gry na PC skonstruowane w oparciu o nieustanny cheat to, albo gry na schematach konsoli zacheatowane jak emulatory konsol do gier, w które granie mija się z celem, bo opiera się na cheacie, albo mozolne gry bez często żadnych inteligentnych podziałów - polegające na ubijaniu czegoś w sposób pozbawiony wyzwania, ryzyka/podziałów i chyba większego sensu i celu poza oglądaniem grafiki. Takie tłuczenie zastępów wrogów czy to mozolne polepszanie statów to tak naprawdę żadne wyzwanie, żadna rozgrywka, żadne ryzyko, żadne napięcie i jak dla mnie żadne granie, bo wystarczy przecież mieć za sobą kilka sekund w tył wciśnięty f5. Przed każdą sytuacją wymagającą ryzyka używać zapisu w dowolnej chwili. To ma być kara za przegranie? Wczytanie quicka zrobionego parę sekund temu ? Takie coś to nie jest gra.
To tak naprawdę nie ma żadnego sensu poza jak dla mnie zabawieniem osób, które np: w takim PCOWYM fear czy innych grach chcą się pocieszyć, że zabijają zastępy ludzi w kombinezonach - bez ryzyka mogąc obserwować tony lejącej się krwi i wybuchów. To już nie jest granie to jest prawie, że emulacja zabijania i masowego mordowania pozbawiona ryzyka mająca spełnić zachcianki świrów rządnych zabijania nie mogących robić takich rzeczy w świecie realnym, bo przecież nawet jako gra to nie jest wyzwanie i praktycznie z każdą grą tak jest, która opiera się na zapisie w dowolnym momencie - to nie jest ryzyko/wyzwanie/napięcie/konsekwencja/granie, ale zwyczajne cheatowanie, które ma służyć kiepskim graczom za przepustkę do kolejnych graficznych przedstawień scen mordowania i innych dla których odpalili dany produkt. Tu nie ma konsekwencji, ani ryzyka, a w grach to podstawa. Konsekwencją przegrania gry nie może być wczytanie ostatniego quicka z listy, bo to po prostu żart. Przecież tu nie ma ryzyka /nagradzania i konsekwencji - to jest okropnie nudne.
Większość gier PC polega na tępym ubijaniu i przewijaniu czasem śladowych ilości tekstu to niezbędnym minimum szacunku byłoby zachować trochę szacunku do graczy i ograniczyć twór do autosave/savepointów i podzielić rozgrywkę na wyraźne wyzwania/sekcje i karać i nagradzać za postępy - dawać satysfakcję, ale na tym właśnie polega większość pseudo-gier na PC na wczytywaniu quicka robionego przed chwilą celem poprawiania każdej porażki - to nie jest kara/to nie jest konsekwencja to jest po prostu żart dlatego dla mnie pseudo gry z zapisem w dowolnym momencie to nużący zacheatowany crap daleki od znaczenia słowa GRA - tak ma większość pseudo-gier na PC.
Najgorsze, że w swojej konstrukcji gry z quickiem nie dzielą się często na wyzwania, ale są jednym wielkim ciągiem przewijania tworu quickiem bez żadnych konsekwencji i na taką konstrukcję pozwalają tylko jak dla mnie tępe twory skonstruowane nie w oparciu o podział na wyraźne serie rzeczy do wykonania ograniczone savepoint/autosave, ale gry będące ciągiem zbitkami efektów graficznych do przewijania za pomocą f5. Gra nagradza/karze za postępy, a te pseudo-gry z quickami tego nie robią - to są tępe zabawki, a nie ryzyko, a gry są ryzykiem, które nagradza/karze, na PC poziom konsekwencji w grach, w których 80% czasu opiera się na idiotycznej mordowance to kara jaką jest wczytanie quicka zrobionego przed chwilą. Żartujecie chyba nie ? To nie ma najmniejszego sensu (!)
Taka jest właśnie różnica, że gry z tym syfem to nie gry.
- GameBoy
- Posty: 1769
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kibel polskiego RMa
Zieeew.
X, takie ciągłe upieranie się przy swoim, gdy jesteś zewsząd "atakowany" racjonalnymi argumentami świadczącymi przeciwko twojej tezie nie jest zdrowe.
To, że przepiszesz 10 ostatnich postów w jednego większego nie sprawi magicznie, że będziesz miał rację. xd
Zapis w dowolnym momencie nie jest czitem tak samo jak czitem nie jest zdobycie jednocześnie BFG i Quada w Quake 3. To jest mechanika gry, narzędzie zaimplementowane przez twórców, jak skok, rozmowa z NPCem, czy hamulec ręczny w wyścigach.
X, takie ciągłe upieranie się przy swoim, gdy jesteś zewsząd "atakowany" racjonalnymi argumentami świadczącymi przeciwko twojej tezie nie jest zdrowe.
To, że przepiszesz 10 ostatnich postów w jednego większego nie sprawi magicznie, że będziesz miał rację. xd
Zapis w dowolnym momencie nie jest czitem tak samo jak czitem nie jest zdobycie jednocześnie BFG i Quada w Quake 3. To jest mechanika gry, narzędzie zaimplementowane przez twórców, jak skok, rozmowa z NPCem, czy hamulec ręczny w wyścigach.
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Jest cheatem i uważam, że osoby, które dobrze rozumieją czym są gry są w stanie zrozumieć ten argument (nie mylić z grą aktorską)
Lepiej sobie przeczytaj ze zrozumieniem - pojawiło się coś nowego istotnego o czym nie napisałem.
Na żadnym forum prawie nikt nie załapał różnicy...Dragon Kamillo dał radę załapać na Ultimie - przynajmniej choć jeden. Wysłałem mu za to fanfare XD. Myślałem, że to się nie uda w ogóle.
Ciekawe czy kolejny tekst stworzy podobną ścianę na forach xd
Lepiej sobie przeczytaj ze zrozumieniem - pojawiło się coś nowego istotnego o czym nie napisałem.
Na żadnym forum prawie nikt nie załapał różnicy...Dragon Kamillo dał radę załapać na Ultimie - przynajmniej choć jeden. Wysłałem mu za to fanfare XD. Myślałem, że to się nie uda w ogóle.
Ciekawe czy kolejny tekst stworzy podobną ścianę na forach xd
- GameBoy
- Posty: 1769
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kibel polskiego RMa
Zaraz zabiję cię tym samym argumentem, którego użył Noruj na Ultimie:
System Shock 2 i Unreal - co rusz pisałeś jak genialne są te gry, a tu nagle się okazuję, że są kałem dla casuali albo w ogóle nawet nie są grami, bo MAJĄ ZAPIS W DOWOLNYM MOMENCIE.
To musi być straszne, gdy nagle orientujesz się, że boska ambrozją którą spożywałeś przez całe życie to było tylko złudzenie i tak naprawdę jadłeś cały czas kaszkę dla dzieci. xdddd
System Shock 2 i Unreal - co rusz pisałeś jak genialne są te gry, a tu nagle się okazuję, że są kałem dla casuali albo w ogóle nawet nie są grami, bo MAJĄ ZAPIS W DOWOLNYM MOMENCIE.
To musi być straszne, gdy nagle orientujesz się, że boska ambrozją którą spożywałeś przez całe życie to było tylko złudzenie i tak naprawdę jadłeś cały czas kaszkę dla dzieci. xdddd
- Wyklęty
- Posty: 100
- Rejestracja: 07 gru 2009, 17:30
Re: Kibel polskiego RMa
X - tech. Poniekąd masz rację że granie na cheackpointach/ autosave jest bardziej emocjonujące niż stawianie samemu save. Więcej musisz się natrudzić, więcej scharatać i masz z tego większą satysfakcje przy zwycięstwie. Ale błagam cię, nie każda gra na PC to gniot tylko dlatego bo używa systemu quicksave. Jak dla mnie ten tryb nigdy mi nie przeszkadzał, a często bywa bardzo przydatny. Cheackpoint sprawdza się najlepiej w FPS/Horrorach ale w RPG to zazwyczaj nie ma sensu. Spróbuj se przejść w Gothic II : Noc Kruka tylko na cheackpointach lub autosev'ach. Przełażenie tych kilometrów dla mnie jest niewyobrażalne, i pomimo iż gra ma funkcje quicksave to lubie co pół roku - rok powrócić i pozwiedzać kochane połacia jarkendaru. Bez przełażenia miliard razy tego samego obszaru martwiąc się że znowu mnie ta modliszka udupczy po drodze. Zresztą jak tak bardzo ci się to nie podoba to po co się flustrować - graj bez zapisywania gry. Ewentualnie rób sobie zapisy co jakieś 1,5 godziny lub w określonych lokacjach.
Gra w produkcji:
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
*Hakerski Wyścig*
Gatunek:
*Przygodowe*
*Logiczne*
*Komedyjne*
Planowany czas ukończenia:
Sam biedny Bóg jeden wie kiedy xD
Kilka cytatów które tak jakoś mnie zaciekawiły: http://wklej.org/id/1555547/
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
@GB: Dochodzisz do sedna, ale nie wiesz, że ja jestem świadom, że te gry mają quicki.
To powoduje, że śmierdzą cheatami i lamerką. To są dobre światy/fabuły/klimaty na tle wielu innych gier z quick cheatem na pc, ale same w sobie przez ten element są o wiele gorsze jako gry. Wiesz co je ratuje ? Te gry są podzielone na etapy i zapis wykonuje się co pokonany etap, ale samo zezwolenie na quicka to trochę przegięcie w tych tytułach i sprawia, że pałam do tych gier nienawiścią mimo, że je uwielbiam, ale mimo wszystko da się w to grać bez używania quicka jest w obu grach jakiś podział na misje/etapy.
@KMarek: Moje zdanie jest takie w tym wypadku, że jeśli gra nie potrafi się dzielić jako całość na etapy/fragmenty, które są wymogami do spełnienia po których dostajemy dostęp do zapisu/punktu zapis to jest zdecydowanie kiepsko zaprojektowaną gierką. W tego rodzaju gry PRAKTYCZNIE nie gram, a jeśli to zdarza się rzadko - tego rodzaju rzeczy powstają praktycznie tylko na PC i nie spotykam czegoś takiego na konsolach. Dla mnie takie gry to jak układanie puzzli - w końcu je ułożę no, ale po co. Co mi to da - przeważnie skoro samo układanie tych puzzli nie daje tyle wrażeń i emocji co granie w gierki, w których punkty zapisu ustala twórca. Ostatnio zacząłem grać w Fallout 2 i zastanawiam się ciągle ile w tym sensu i jaki tutaj jest cel gry. Po co ja to w ogóle robię poza samym faktem, że mogę połazić sobie po planszach inspirowanych trochę filmem Mad Max 2 itp. klimatami tego filmu, w których można się pobawić w eksperymentowanie z pukawkami i z góry ustalonymi ścieżkami jakie dają staty. Zabawa jest, ale czy to jest granie ? Nie za bardzo.
Granie zaczyna się kiedy odpalam konsolę i gram w gry podzielone na etapy/misje tu faktycznie przegrywam/wygrywam. Odkrywam nowe elementy, a za dobry skill gra mnie wynagradza odkrywaniem sekretów itp. rzeczy, a zapis dostaje za przekroczenie granic, które wyznacza gra, a nie zapisem w dowolnym momencie czyli cheatem robie sobie punkt do poprawiania każdego ruchu co parę sekund w jakiś mozolnych nie podzielonych niczym sensownych tworach na PC z quickiem. To nie ma sensu dla mnie za WIELE, bo mogę zapisywać (oszukiwać) praktycznie co sekundę lub 5 - to nie jest żadne wyzwanie, a dla mnie gra musi być jakoś poskładana do kupy i tworzyć wyzwania inaczej to dla mnie przeważnie syf.
To powoduje, że śmierdzą cheatami i lamerką. To są dobre światy/fabuły/klimaty na tle wielu innych gier z quick cheatem na pc, ale same w sobie przez ten element są o wiele gorsze jako gry. Wiesz co je ratuje ? Te gry są podzielone na etapy i zapis wykonuje się co pokonany etap, ale samo zezwolenie na quicka to trochę przegięcie w tych tytułach i sprawia, że pałam do tych gier nienawiścią mimo, że je uwielbiam, ale mimo wszystko da się w to grać bez używania quicka jest w obu grach jakiś podział na misje/etapy.
@KMarek: Moje zdanie jest takie w tym wypadku, że jeśli gra nie potrafi się dzielić jako całość na etapy/fragmenty, które są wymogami do spełnienia po których dostajemy dostęp do zapisu/punktu zapis to jest zdecydowanie kiepsko zaprojektowaną gierką. W tego rodzaju gry PRAKTYCZNIE nie gram, a jeśli to zdarza się rzadko - tego rodzaju rzeczy powstają praktycznie tylko na PC i nie spotykam czegoś takiego na konsolach. Dla mnie takie gry to jak układanie puzzli - w końcu je ułożę no, ale po co. Co mi to da - przeważnie skoro samo układanie tych puzzli nie daje tyle wrażeń i emocji co granie w gierki, w których punkty zapisu ustala twórca. Ostatnio zacząłem grać w Fallout 2 i zastanawiam się ciągle ile w tym sensu i jaki tutaj jest cel gry. Po co ja to w ogóle robię poza samym faktem, że mogę połazić sobie po planszach inspirowanych trochę filmem Mad Max 2 itp. klimatami tego filmu, w których można się pobawić w eksperymentowanie z pukawkami i z góry ustalonymi ścieżkami jakie dają staty. Zabawa jest, ale czy to jest granie ? Nie za bardzo.
Granie zaczyna się kiedy odpalam konsolę i gram w gry podzielone na etapy/misje tu faktycznie przegrywam/wygrywam. Odkrywam nowe elementy, a za dobry skill gra mnie wynagradza odkrywaniem sekretów itp. rzeczy, a zapis dostaje za przekroczenie granic, które wyznacza gra, a nie zapisem w dowolnym momencie czyli cheatem robie sobie punkt do poprawiania każdego ruchu co parę sekund w jakiś mozolnych nie podzielonych niczym sensownych tworach na PC z quickiem. To nie ma sensu dla mnie za WIELE, bo mogę zapisywać (oszukiwać) praktycznie co sekundę lub 5 - to nie jest żadne wyzwanie, a dla mnie gra musi być jakoś poskładana do kupy i tworzyć wyzwania inaczej to dla mnie przeważnie syf.
- Crashykk
- Posty: 723
- Rejestracja: 16 gru 2011, 16:08
- Lokalizacja: Kuj-Pom
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
To, ze mozesz zapisywac nie znaczy, ze to robisz, wiec zadnego ulatwie przez istnienie tej funkcji nie masz :3
Zalozmy, ze masz ksiazke z opracowaniem. Od razu nazwiesz ja bezwartosciowa, a osoby czytajace ja "cheaterami/debilami/niedorozwojami", poniewaz 1 osoba na 100 pojdzie na latwizne i przeczyta streszczenie?
Zalozmy, ze masz ksiazke z opracowaniem. Od razu nazwiesz ja bezwartosciowa, a osoby czytajace ja "cheaterami/debilami/niedorozwojami", poniewaz 1 osoba na 100 pojdzie na latwizne i przeczyta streszczenie?
- Kleo
- Posty: 1001
- Rejestracja: 31 sie 2012, 22:25
Re: Kibel polskiego RMa
Tak sobie podczytuję wywody X-Techa (niezbyt uważnie, bo czytać w kółko to samo jest deko nudne) i wychodzi mi, że w gruncie rzeczy stawia on dwie tezy:
1. z quicksavem gra się łatwiej
2. łatwizna jest zła.
No i wychodzi mu wniosek: quicksave to zło. A reszta jest już tylko tego wniosku konsekwencją, dociągniętą do granic absurdu, a momentami poza te granice.
Pierwsza teza jest na tyle oczywista, że w gruncie rzeczy trudno się z nią nie zgodzić. Co do drugiej też mogę się częściowo zgodzić, bo zbyt wiele razy widziałam, jak nadmierne i/lub zbyt częste ułatwianie sobie życia (czy to z własnego wyboru, czy to przez otoczenie) prowadzi do utraty elementarnych mechanizmów radzenia sobie z trudnościami. Mam natomiast spore wątpliwości, na ile druga teza jest uprawniona na gruncie rozrywki (tak, gry to rozrywka, a nie martyrologia, ale z tą, przebijającą się spod dna tematu metatezą nie chce mi się dyskutować, bo jest absurdalna). W końcu chyba nic w tym złego, jeśli raz na jakiś czas pozwolimy sobie na coś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Można twierdzić, że to płytkie i nic nie wnosi, ale nawet jeśli to prawda, to co z tego? A musi wnosić? Nie każdy musi mieć ochotę wylewać przy kompie/konsoli hektolitry potu i wkurwiać się godzinami po to, żeby na końcu doznać (lub nie, gdy coś jednak pójdzie nie tak) krótkiego spazmu satysfakcji (że nie określę tego dosadniej). Ale jak ktoś lubi, to voila - też nie ma przeszkód. Tylko po co wciągać w to całą resztę świata? Po to, żeby się utwierdzić w słuszności tego, co się czyni? Po to, żeby wykazać innym swoją wyższość? Czy po co?
Tak czy owak, o ile z treścią Iksiowych wypowiedzi można by jeszcze jakoś podyskutować (co próbuję powyżej czynić, choć bez głębszego przekonania o sensie tej roboty), to ich forma wywołuje we mnie głęboki sprzeciw i chęć walnięcia go w zęby tak, że aż mu wszystkie zagrzechoczą.
A tak na marginesie, to za o wiele większe ułatwienie od quicksave'ów uważam pauzowanie gry w momencie wejścia do menu. Można się do bólu nachlać miksturek i czego tam jeszcze, a przeciwnicy stoją jak kołki i nic nie mogą zrobić. To jest dopiero god mode.
1. z quicksavem gra się łatwiej
2. łatwizna jest zła.
No i wychodzi mu wniosek: quicksave to zło. A reszta jest już tylko tego wniosku konsekwencją, dociągniętą do granic absurdu, a momentami poza te granice.
Pierwsza teza jest na tyle oczywista, że w gruncie rzeczy trudno się z nią nie zgodzić. Co do drugiej też mogę się częściowo zgodzić, bo zbyt wiele razy widziałam, jak nadmierne i/lub zbyt częste ułatwianie sobie życia (czy to z własnego wyboru, czy to przez otoczenie) prowadzi do utraty elementarnych mechanizmów radzenia sobie z trudnościami. Mam natomiast spore wątpliwości, na ile druga teza jest uprawniona na gruncie rozrywki (tak, gry to rozrywka, a nie martyrologia, ale z tą, przebijającą się spod dna tematu metatezą nie chce mi się dyskutować, bo jest absurdalna). W końcu chyba nic w tym złego, jeśli raz na jakiś czas pozwolimy sobie na coś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Można twierdzić, że to płytkie i nic nie wnosi, ale nawet jeśli to prawda, to co z tego? A musi wnosić? Nie każdy musi mieć ochotę wylewać przy kompie/konsoli hektolitry potu i wkurwiać się godzinami po to, żeby na końcu doznać (lub nie, gdy coś jednak pójdzie nie tak) krótkiego spazmu satysfakcji (że nie określę tego dosadniej). Ale jak ktoś lubi, to voila - też nie ma przeszkód. Tylko po co wciągać w to całą resztę świata? Po to, żeby się utwierdzić w słuszności tego, co się czyni? Po to, żeby wykazać innym swoją wyższość? Czy po co?
Tak czy owak, o ile z treścią Iksiowych wypowiedzi można by jeszcze jakoś podyskutować (co próbuję powyżej czynić, choć bez głębszego przekonania o sensie tej roboty), to ich forma wywołuje we mnie głęboki sprzeciw i chęć walnięcia go w zęby tak, że aż mu wszystkie zagrzechoczą.
A tak na marginesie, to za o wiele większe ułatwienie od quicksave'ów uważam pauzowanie gry w momencie wejścia do menu. Można się do bólu nachlać miksturek i czego tam jeszcze, a przeciwnicy stoją jak kołki i nic nie mogą zrobić. To jest dopiero god mode.
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
@Crasher:
Masz, bo możesz z niej korzystać w każdej chwili jest jak koło ratunkowe.
Nie oceniam gier po tym jak kto je przechodzi TYLKO po tym, że dodają sam fakt istnienia tego cheata.
@Kleo:
Wiem, że masz ochotę uszkodzić mi zębatkę, ale to nie jest kulturalny blog od początku istnienia. xd Podoba mi się, że otwarcie napisałaś, że masz ochotę mi przylać za kulturę bloga. Podoba mi się to XD
Od poziomu trudności gry jest jej wybór na początku gry lub rodzaj gry np: wybór gry Casual - spoko nic do tego nie mam, ale jak dla mnie od poziomu trudności gry nie jest sam fakt dobudowania do niej quicksave to jakby napisać, że gry z wbudowanym god mode są łatwe, a bez trudne. W tych pierwszych nie da się zginąć o jakim poziomie trudności można mówić xd
Naprawdę nic do tego nie mam, że ktoś lubi gry łatwe i przyjemne - spoko niech sobie gra, ale na pewno dla mnie quick save nie określa trudności gry tak jak włączenie cheata god mode xd
Masz, bo możesz z niej korzystać w każdej chwili jest jak koło ratunkowe.
Nie oceniam gier po tym jak kto je przechodzi TYLKO po tym, że dodają sam fakt istnienia tego cheata.
@Kleo:
Wiem, że masz ochotę uszkodzić mi zębatkę, ale to nie jest kulturalny blog od początku istnienia. xd Podoba mi się, że otwarcie napisałaś, że masz ochotę mi przylać za kulturę bloga. Podoba mi się to XD
Od poziomu trudności gry jest jej wybór na początku gry lub rodzaj gry np: wybór gry Casual - spoko nic do tego nie mam, ale jak dla mnie od poziomu trudności gry nie jest sam fakt dobudowania do niej quicksave to jakby napisać, że gry z wbudowanym god mode są łatwe, a bez trudne. W tych pierwszych nie da się zginąć o jakim poziomie trudności można mówić xd
Naprawdę nic do tego nie mam, że ktoś lubi gry łatwe i przyjemne - spoko niech sobie gra, ale na pewno dla mnie quick save nie określa trudności gry tak jak włączenie cheata god mode xd
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2014, 20:57 przez X-Tech, łącznie zmieniany 2 razy.