Kibel polskiego RMa
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Kibel polskiego RMa
Szalony i hardkorowy blog, w którym hejtuję/podziwiam różne rzeczy związane z grami.
Ostrzegam, że blog jest całkiem chamski, ale argumentuje dobrze podjęte tematy i może niektórym dosłownie wylać wiadro zimnej wody na głowę XD
Odcinek 1szy - Save w grach.
http://kibelrpgmakera.blogspot.com/
Ostrzegam, że blog jest całkiem chamski, ale argumentuje dobrze podjęte tematy i może niektórym dosłownie wylać wiadro zimnej wody na głowę XD
Odcinek 1szy - Save w grach.
http://kibelrpgmakera.blogspot.com/
- Klonoa
- Posty: 534
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 13:07
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
Zauwazylem ze ostatnio duzo tematow zakladasz X.
I przeczytalem wlasciwie to czego sie spodziewalem.. nie zaskoczyles mnie haha :)
I przeczytalem wlasciwie to czego sie spodziewalem.. nie zaskoczyles mnie haha :)
Less Less Arte
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Spokojnie. Jutro też jeszcze będę sporo pisał.
Spodziewałeś się skrytykowania quicksave czy w ogóle save jako ogół ? XD
Spodziewałeś się skrytykowania quicksave czy w ogóle save jako ogół ? XD
- Dragon Kamillo
- Posty: 1948
- Rejestracja: 18 paź 2009, 21:23
- Lokalizacja: Poznań/Granowiec
Re: Kibel polskiego RMa
Tak i sporo usuwał XD.
Pierwotne wpisy przepadły, ale to co było jeszcze przed godziną udało mi się uchwycić XD, ładnie jeździłeś sobie po opactwie.
Pierwotne wpisy przepadły, ale to co było jeszcze przed godziną udało mi się uchwycić XD, ładnie jeździłeś sobie po opactwie.
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Blog skupi się już jedynie na grach. Znaczy się...Zobaczymy XD
- Klonoa
- Posty: 534
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 13:07
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
Temat o opactwie moglby byc ciekawy chociaz malo kto wzial by twoje doznania na powaznie.X-Tech pisze:Blog skupi się już jedynie na grach. Znaczy się...Zobaczymy XD
Spodziewalem sie ogolnie tego i tego co narzekales w temacie wymarzonej gry czyli tak jak mowilem, nie zaskoczyles mnie tym artykulem.
Less Less Arte
- Kleo
- Posty: 1001
- Rejestracja: 31 sie 2012, 22:25
Re: Kibel polskiego RMa
Może i mógłby, ale nie był. Zawierał głównie najazdy personalne i żale zbanowanego (jak zwykle bez powodu ;)) Iksia. Czyli standard.Klonoa pisze:Temat o opactwie moglby byc ciekawy
Za to z wpisu, który (póki co?) ocalał, dowiedziałam się, że skoro nie pałam dozgonną miłością do save pointów, to jestem oszustką, głupkiem i lamusem. Do tej pory błędnie myślałam, że jestem po prostu casualem, dla którego granie to spokojna, odprężająca rozrywka. Jednak na skutek oświecenia, jakiego doznałam po tej pasjonującej lekturze, jestem już wyleczona z błogiej nieświadomości (w której tkwiłam pewnie z tego powodu, że jestem głupkiem, więc niech mi będzie wybaczone). Teraz nie pozostało mi nic innego, jak delektować się swoją nową tożsamością i niecierpliwie oczekiwać na kolejne Iksiowe krucjaty. Lubię je, bo jak każdy rasowy lamus preferuję proste i nie wymagające wysiłku rozrywki. ;)
- Klonoa
- Posty: 534
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 13:07
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
#Kleo,
Nie moglem sie powstrzymac ze wstawieniem mema z Dark Souls, sorka!
Ja tam nie jestem jakims wielkim przeciwnikiem zapisywania stanu gry(profesjonalna nazwa) i tez niekiedy ulatwia mi to gre w postaci takiej, ze moge np. sprawdzic jak potoczyla sie dalej gra albo akcja jezeli zrobilem tak albo wybralem taka opcje wyboru.
X, nie jestem pewien czy za bardzo nie przesadzasz z tym punktami zapisu bo nie zyjemy w czasach pegazusa gdzie jak sie ginelo to zaczynalo sie calkiem od nowa.. jak tak se przypomne to niektore gry dawaly kody, ktore potem sie wpisywalo i startowalo od danego punktu. To jest forma zapisu stanu gry! Ulatwiajace w niektorych grach.. bardzo pomocne.
Zapisy ogolnie sa dla ludzi i zeby zycie im ulatwic i nie wyobrazalbym sobie dzisiaj zobaczyc gre gdzie nie da sie w ogole zapisac.. wyobrazmy sobie w ten sposob Skyrim albo inna gre przygodowa. Totalna ktastrofa dla sprzedazy po kilku zlych recenzjach od waznych osob.
Ale nie wiem po co sie rozpisalem. Czekam na kolejny narzekajacy artykul ^^
Spoiler:
Ja tam nie jestem jakims wielkim przeciwnikiem zapisywania stanu gry(profesjonalna nazwa) i tez niekiedy ulatwia mi to gre w postaci takiej, ze moge np. sprawdzic jak potoczyla sie dalej gra albo akcja jezeli zrobilem tak albo wybralem taka opcje wyboru.
X, nie jestem pewien czy za bardzo nie przesadzasz z tym punktami zapisu bo nie zyjemy w czasach pegazusa gdzie jak sie ginelo to zaczynalo sie calkiem od nowa.. jak tak se przypomne to niektore gry dawaly kody, ktore potem sie wpisywalo i startowalo od danego punktu. To jest forma zapisu stanu gry! Ulatwiajace w niektorych grach.. bardzo pomocne.
Zapisy ogolnie sa dla ludzi i zeby zycie im ulatwic i nie wyobrazalbym sobie dzisiaj zobaczyc gre gdzie nie da sie w ogole zapisac.. wyobrazmy sobie w ten sposob Skyrim albo inna gre przygodowa. Totalna ktastrofa dla sprzedazy po kilku zlych recenzjach od waznych osob.
Ale nie wiem po co sie rozpisalem. Czekam na kolejny narzekajacy artykul ^^
Less Less Arte
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Kleo pisze:Może i mógłby, ale nie był. Zawierał głównie najazdy personalne i żale zbanowanego (jak zwykle bez powodu ;)) Iksia. Czyli standard.Klonoa pisze:Temat o opactwie moglby byc ciekawy
Za to z wpisu, który (póki co?) ocalał, dowiedziałam się, że skoro nie pałam dozgonną miłością do save pointów, to jestem oszustką, głupkiem i lamusem. Do tej pory błędnie myślałam, że jestem po prostu casualem, dla którego granie to spokojna, odprężająca rozrywka. Jednak na skutek oświecenia, jakiego doznałam po tej pasjonującej lekturze, jestem już wyleczona z błogiej nieświadomości (w której tkwiłam pewnie z tego powodu, że jestem głupkiem, więc niech mi będzie wybaczone). Teraz nie pozostało mi nic innego, jak delektować się swoją nową tożsamością i niecierpliwie oczekiwać na kolejne Iksiowe krucjaty. Lubię je, bo jak każdy rasowy lamus preferuję proste i nie wymagające wysiłku rozrywki. ;)
Spoiler:
Moja krucjata jest przeciwko oszustwom w gierkach i naświetla jak działają save w grach. Tekst nie jest przeciwko save w grach (popiera save), ale dodatkowo naświetla prawdę o quick save. Nie wiem czego się dowiedziałaś, ale wiedz jedno kiedy człowiek się dowiaduje, że grając w kółko w gry na quick save jest cheaterem na pewno początkowo uświadamia sobie, że całe życie oszukiwał co może zrodzić gniew. XD
Klonoa pisze:#Kleo,Nie moglem sie powstrzymac ze wstawieniem mema z Dark Souls, sorka!Spoiler:
Ja tam nie jestem jakims wielkim przeciwnikiem zapisywania stanu gry(profesjonalna nazwa) i tez niekiedy ulatwia mi to gre w postaci takiej, ze moge np. sprawdzic jak potoczyla sie dalej gra albo akcja jezeli zrobilem tak albo wybralem taka opcje wyboru.
X, nie jestem pewien czy za bardzo nie przesadzasz z tym punktami zapisu bo nie zyjemy w czasach pegazusa gdzie jak sie ginelo to zaczynalo sie calkiem od nowa.. jak tak se przypomne to niektore gry dawaly kody, ktore potem sie wpisywalo i startowalo od danego punktu. To jest forma zapisu stanu gry! Ulatwiajace w niektorych grach.. bardzo pomocne.
Zapisy ogolnie sa dla ludzi i zeby zycie im ulatwic i nie wyobrazalbym sobie dzisiaj zobaczyc gre gdzie nie da sie w ogole zapisac.. wyobrazmy sobie w ten sposob Skyrim albo inna gre przygodowa. Totalna ktastrofa dla sprzedazy po kilku zlych recenzjach od waznych osob.
Ale nie wiem po co sie rozpisalem. Czekam na kolejny narzekajacy artykul ^^
Zapisy są dla ludzi, ale quick save jest dla cheaterów. Już na pegazusie występowały gry posiadające savepointy i autosavey owszem, ale występowały dalej na każdej kolejnej konsoli, która wychodziła m.innymi PSXach. Co ciekawe dopiszę ci , bo pegazusa to ja mam we krwii - już na pegazusie występowały save w dowolnym momencie czasami zrealizowane w szalonej formie kodów na pół strony zeszytu - grałem to wiem np: w grze Guardian Legend/Godzilla. Ja nie napisałem, że przestępstwem są zapisy ja napisałem, że cheaterstwem/ idiotyzmem są quicksave ( z wyjątkiem przygodówek itp. w których nie da się zginąć i zakorkować, a za błędy nie płaci wracaniem - w zasadzie w każdej grze tego schematu to przejdzie np: w zwykłym ukladaniu puzzli) i dobrze to przedstawiłem, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza nie potrafi się przyznać do faktu, że cheatuje daną grę - ustawiając sobie nieskończoną ilość żyć, oraz własną pozycję "półmetka" który teleportuje go do miejsca, w którym zapisał grę. Mało tego quick save zamienia grę w rozgrywkę nie będącą prawie żadnym wyzwaniem i ograniczeniem używania mózgu. To jest jak przewijanie całości gry jak taśmy filmowej do końca. To nie jest żadne zwycięstwo, ale przewijanie gry. Dlatego ja wolę włączyć film i przewijać go paskiem czasu niż przewijać grę za pomocą listy quick save, a kiedy będę chciał pograć odpalić grę skonstruowaną od zera nie w oparciu o cheat.
Kolejny tekst o elementach w grach już w drodze, ale do tego czasu piszcie co sądzicie o save w grach.
- GameBoy
- Posty: 1770
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kibel polskiego RMa
Nie zgodzę się z tym zupełnie. Samo zapisywanie i wczytywanie w dowolnym momencie nie sprawia, że przeciwnicy giną czy coś w tym stylu. NADAL musisz mieć skilla by przejść daną grę.Mało tego quick save zamienia grę w rozgrywkę nie będącą prawie żadnym wyzwaniem i ograniczeniem używania mózgu.
Pamiętam jak grałem kiedyś w Megamana na emulatorze i zapisywałem dosyć często.
Nadal jednak potrzebowałem między każdym zapisem jakoś w miarę sprawnie grać, co momentami było bardzo trudne. Inaczej traciłbym za dużo energii i żyć i nawet te sejwy by mi nie pomogły. xd
Polecam zagrać w Dark Souls, tam jest jak dla mnie idealny system zapisu i checkpointów, aczkolwiek nie uniwersalny, bo tam wskrzeszenie postaci po jej śmierci jest wytłumaczone fabularnie.
W DS gra zapisuje się co chwila automatycznie, więc jest tu tylko jeden stan - tu i teraz. Zabijesz NPC? Gra się zapisze i już go nie wskrzesisz.
Zginiesz? Trafiasz do ostatnio odwiedzonego ogniska (checkpoint), tracisz zebrane dusze (służą one jako waluta i doświadczenie), które możesz odzyskać jeśli dojdziesz do miejsca w którym zginąłeś, ale zatrzymujesz zebrane po drodze przedmioty, otwarte przejścia pozostają otwarte etc., więc nie tracisz całego progresu. Jednak musisz znów walczyć z przeciwnikami, którzy wskrzeszają się (poza bossami, ci giną na zawsze) za każdym razem gdy zginiesz lub odpoczniesz przy ognisku.
- X-Tech
- Posty: 3268
- Rejestracja: 22 lut 2008, 14:15
Re: Kibel polskiego RMa
Ja nie zapisywałem cheatami grając na PC/NES/SNES. w Megamanie jest system kodów/zapisów tylko co planszę.
Każdy level trzeba rozgryźć. Przyznałeś się do swoich cheaterskich zapędów w megamanie.
Trzeba mieć skill, żeby potrafić przechodzić całe etapy (nauczyć się wrogów, nauczyć się skuteczności broni), a żeby cheatować quickiem nie potrzeba mieć żadnego skilla, bo tak się przejdzie każdą grę bez skilla co przecież sam pokazujesz, że nie mają skilla do megamana zacząłeś quicksaveować i zacząłeś robić postępy...
Czyli Dark Souls ma system na zasadzie autosavea pod profilem gracza i istnieje tylko jedna sztuka pliku zapisu. No jest to OK i spoko tylko martwi ta nieskończona ilość żyć, ale ogólnie spoko i 100x lepsze niż lista quicksave cheatów w grach na PC. Sądząc po tym modelu zapisu stwierdzam, że gierka pewnie opiera się na doexpianiu, aż jakiś BOSS/etap stanie się dość łatwy i tak w kółko.
To jest chyba ta mechanika jak w grach mmo, ale na singla. Wydaje mi się, że całkiem spoko do gry walki nastawionej na nałogowe expienie, ale w sumie jaki sens iść dalej skoro można na starcie ustawić na myszce ciężar i niech wrogowie są lutowani automatycznie na początku etapu exp się samo dobije do max w jakieś powiedzmy 2 doby xD
Każdy level trzeba rozgryźć. Przyznałeś się do swoich cheaterskich zapędów w megamanie.
Trzeba mieć skill, żeby potrafić przechodzić całe etapy (nauczyć się wrogów, nauczyć się skuteczności broni), a żeby cheatować quickiem nie potrzeba mieć żadnego skilla, bo tak się przejdzie każdą grę bez skilla co przecież sam pokazujesz, że nie mają skilla do megamana zacząłeś quicksaveować i zacząłeś robić postępy...
Czyli Dark Souls ma system na zasadzie autosavea pod profilem gracza i istnieje tylko jedna sztuka pliku zapisu. No jest to OK i spoko tylko martwi ta nieskończona ilość żyć, ale ogólnie spoko i 100x lepsze niż lista quicksave cheatów w grach na PC. Sądząc po tym modelu zapisu stwierdzam, że gierka pewnie opiera się na doexpianiu, aż jakiś BOSS/etap stanie się dość łatwy i tak w kółko.
To jest chyba ta mechanika jak w grach mmo, ale na singla. Wydaje mi się, że całkiem spoko do gry walki nastawionej na nałogowe expienie, ale w sumie jaki sens iść dalej skoro można na starcie ustawić na myszce ciężar i niech wrogowie są lutowani automatycznie na początku etapu exp się samo dobije do max w jakieś powiedzmy 2 doby xD
- GameBoy
- Posty: 1770
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kibel polskiego RMa
Nie, w Dark Souls grind nie pomaga. Tutaj nawet pojedynczy najsłabszy przeciwnik może cię zabić albo narobić sporo szkód jak nie będziesz uważał.
Bossów bez umiejętnego unikania ich ataków nie pokonasz nigdy.
Jedynie co tu pomaga trochę to ulepszenie broni, bo wtedy trochę szybciej pokonasz bossa = odrobinę krócej będziesz musiał unikać jego ataków.
DS to wybitnie zręcznościowe RPG, w dodatku musisz myśleć, atak na pałę kończy się śmiercią, trzeba czekać na odpowiedni moment jego wprowadzenia i trzeba też go w odpowiednim momencie przerwać.
Polecam straszliwie tę grę, bo oprócz głębokiego gameplayu (większość broni ma unikalny zestaw ciosów, zasięg i prędkość ataku, więc w jej wyborze nie kierujemy się tylko większą ilością obrażeń) Dark Souls ma jeden z najlepszych światów kiedykolwiek wykreowanych w grze video.
A z zapisywaniem gry w Megamanie = często musiałem wczytywać jeden zapis, uczyć się konkretnego fragmentu poziomu, albo bossa. Jedyną różnicą było to, że w przypadku porażki nie musiałem przechodzić całego poziomu od nowa by dotrzeć do problematycznego fragmentu.
Bossów bez umiejętnego unikania ich ataków nie pokonasz nigdy.
Jedynie co tu pomaga trochę to ulepszenie broni, bo wtedy trochę szybciej pokonasz bossa = odrobinę krócej będziesz musiał unikać jego ataków.
DS to wybitnie zręcznościowe RPG, w dodatku musisz myśleć, atak na pałę kończy się śmiercią, trzeba czekać na odpowiedni moment jego wprowadzenia i trzeba też go w odpowiednim momencie przerwać.
Polecam straszliwie tę grę, bo oprócz głębokiego gameplayu (większość broni ma unikalny zestaw ciosów, zasięg i prędkość ataku, więc w jej wyborze nie kierujemy się tylko większą ilością obrażeń) Dark Souls ma jeden z najlepszych światów kiedykolwiek wykreowanych w grze video.
A z zapisywaniem gry w Megamanie = często musiałem wczytywać jeden zapis, uczyć się konkretnego fragmentu poziomu, albo bossa. Jedyną różnicą było to, że w przypadku porażki nie musiałem przechodzić całego poziomu od nowa by dotrzeć do problematycznego fragmentu.
- Rave
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15 kwie 2009, 21:33
- Lokalizacja: '; DROP TABLE 'Messages'
Re: Kibel polskiego RMa
Zgadzam się z Gameboyem. Jak gra jest hardkorowa to i nawet quicksave cię nie uratuje. Zresztą... pracuję nad specjalnym prezentem dla ciebie, X.
- Adrap
- Posty: 815
- Rejestracja: 21 kwie 2014, 14:39
- Lokalizacja: Kurpsie
Re: Kibel polskiego RMa
Tak X-Tech o wiele łatwiej podaje wszystkie swoje "mądrości" i łatwiej wmawia ludziom rzeczy bo tam (na blogu) nie ma krytyki (komentarzy).
X-Tech znajdź sobie coś do roboty ciekawego bo pisanie w kółko komentarzy na forach i granie w jakiekolwiek (nawet najlepsze) gry wypala mózg kompletnie. Możesz z kimś podyskutować o czymś innym niż komputerze/grach? Zrób to, ale w realu, wtedy zrozumiesz, że wyzywanie osób od chederów/lamusów nie przestrzega ich przed graniem w te gry.
Nikt cię nie słucha. Przykro mi. No i trochę szkoda. Ludzie czytają twoje komentarze o grach i... no właśnie nic poczytają może się pośmieją lub poczują się urażeni jeśli nie znają cię (po postach na forach).
Co do bloga... Na prawdę chciało ci się to pisać te wyzwiska i krytykowanie gier nawet nie grając w nią, zapisz się na kurs karate i tam się wyżyj a nie na klawiszach. Bo z tego co widzę masz kupę wolnego czasu.
Pogadaj z kimś kto jest dla ciebie ważny (może być pies) bo nie masz za grosz szacunku do rozmówcy, który ma inne zdanie. Twoje posty wyglądają jakbyś był pod wpływem NESowej sekty. Wyjdź z niej. TERAZ
X-Tech znajdź sobie coś do roboty ciekawego bo pisanie w kółko komentarzy na forach i granie w jakiekolwiek (nawet najlepsze) gry wypala mózg kompletnie. Możesz z kimś podyskutować o czymś innym niż komputerze/grach? Zrób to, ale w realu, wtedy zrozumiesz, że wyzywanie osób od chederów/lamusów nie przestrzega ich przed graniem w te gry.
Nikt cię nie słucha. Przykro mi. No i trochę szkoda. Ludzie czytają twoje komentarze o grach i... no właśnie nic poczytają może się pośmieją lub poczują się urażeni jeśli nie znają cię (po postach na forach).
Co do bloga... Na prawdę chciało ci się to pisać te wyzwiska i krytykowanie gier nawet nie grając w nią, zapisz się na kurs karate i tam się wyżyj a nie na klawiszach. Bo z tego co widzę masz kupę wolnego czasu.
Pogadaj z kimś kto jest dla ciebie ważny (może być pies) bo nie masz za grosz szacunku do rozmówcy, który ma inne zdanie. Twoje posty wyglądają jakbyś był pod wpływem NESowej sekty. Wyjdź z niej. TERAZ
Wydane:
Podziemia: Człowiek, 23 sekundy, Królobójcy, Najstarszy
Współautor gry: Amarok (W produkcji)
Podziemia: Człowiek, 23 sekundy, Królobójcy, Najstarszy
Współautor gry: Amarok (W produkcji)
- Klonoa
- Posty: 534
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 13:07
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Re: Kibel polskiego RMa
Unikanie nie jest jedyna droga do sukcesu. Fajniejsza bardziej satysfakcjonujaca metoda jest parowanie atakow, a to jest prawdziwa sztuka.. bardzo znienawidzona metoda na PvP tak samo jak lamerscy spam magowie.GameBoy pisze:Bossów bez umiejętnego unikania ich ataków nie pokonasz nigdy.
...
DS to wybitnie zręcznościowe RPG, w dodatku musisz myśleć, atak na pałę kończy się śmiercią, trzeba czekać na odpowiedni moment jego wprowadzenia i trzeba też go w odpowiednim momencie przerwać.
I niekoniecznie atak na pale konczy sie smiercia.. potem jak masz na przyklad wielki miecz ulepszony dla elektrycznych obrazen i walniesz nim oburacz to zazwyczaj przeciwnik slabszy pada na maksymalnie jeden albo dwa ciosy.
Serie ciosow przerywa sie w chwili kiedy widzimy, ze na kolejny cios nie wystarczy nam staminy a wiemy, ze nawet nie zdolamy zabic wroga z mniejszymi obrazeniami. Warto tez zawsze odrobine zostawiac na sam unik w razie wu.
X, fajnie ze krytykujesz rzeczy w grach, ale do jasnej cholery wez czasem zanim cokolwiek napiszesz chociaz SPRAWDZ co kanapka ma w srodku na takim youtube czy sam se gre kup i pograj w nia. Jestem osobiscie wielkim fanem serii Souls i nadchodzacego Blood Borne i twoja ocena byla wyjeta z dupy, a nie na podstawie doswiadczenia czy obserwacji!
Poczulem sie cholernie oburzony czytajac twoje "autosave, checkpoint? No to tylko farmic!" jako opinia na temat Dark Souls.
Plus dodatkowa informacja:
W Dark Souls 2 zeby dobic maksymalny poziom musisz wydac ponad kilka BILIONOW dusz. 838 jest najwyzszym poziomem gdzie kazda statystyka wynosi 99(max) i bez hackowania nie ma mozliwosci by taka rzecz osiagnac w tydzien lub miesiac albo kwartal czy pol roku!
Less Less Arte