Dodatkowo, również ze względu na grę, trochę czytam artykułów w portugalskich gazetach z lat 60. Nie wszystko, a jedynie skanuję gazety i czytam wybrane artykuły, które wyglądają na coś co mi się przyda (Bing Translator ftw!). Żmudna praca, ale daje dobry wgląd na to, jak to się żyło pod dyktaturą Salazara :p
Książka
- Ekhart
- Posty: 447
- Rejestracja: 28 maja 2010, 10:12
- Lokalizacja: Midleton
Re: Książka
Żeby się nieco podrasować w pisaniu tekstów do Shattered 2 gry, zacząłem czytać De Profundis: Gra na pograniczu szaleństwa. Jest to podręcznik do Cthulhu'owej gry fabularnej, granej w postaci... listów. Koncept ciekawy, i pomaga rozwinąć nieco klimaty np. opisywania powolnego popadania w szaleństwo z perspektywy pierwszej osoby.
Dodatkowo, również ze względu na grę, trochę czytam artykułów w portugalskich gazetach z lat 60. Nie wszystko, a jedynie skanuję gazety i czytam wybrane artykuły, które wyglądają na coś co mi się przyda (Bing Translator ftw!). Żmudna praca, ale daje dobry wgląd na to, jak to się żyło pod dyktaturą Salazara :p
Dodatkowo, również ze względu na grę, trochę czytam artykułów w portugalskich gazetach z lat 60. Nie wszystko, a jedynie skanuję gazety i czytam wybrane artykuły, które wyglądają na coś co mi się przyda (Bing Translator ftw!). Żmudna praca, ale daje dobry wgląd na to, jak to się żyło pod dyktaturą Salazara :p
No matter how tender, how exquisite… A lie will remain a lie.
- Deathwing
- Posty: 305
- Rejestracja: 29 gru 2006, 22:40
- Kontakt:
Re: Książka
"Ubik" zrobił na mnie pozytywne wrażenie, ale czytałem go daaawno temu i możliwe, że gdybym ponownie się za niego zabrał, to byłbym mniej zachwycony. Od tamtej pory poczytałem trochę więcej Dicka i już raczej do niego nie wrócę. Strasznie monotematyczny pisarz, a jego powieści z późniejszego okresu ledwo da się czytać - jeden wielki psychodeliczny bełkot. "Pirxa" z kolei obczaiłem niedawno i o ile lubię Lema, to trochę mnie te opowiadania wymęczyły (przynajmniej w większości). Bardziej pesymistyczne niż się spodziewałem, może nie miałem na to odpowiedniego nastroju.kvachu pisze:Książki jakie mam na ten czas u siebie i mam zamiar przeczytać to [...], Ubika (Philip K. Dick), Opowieści o pilocie Pirxie (S. Lem)
Z klasyków SF bardzo cenię sobie Asimova; jego książki są trochę naiwne, ale jakoś do mnie trafiają. Podobały mi się zwłaszcza "Koniec wieczności" i cykl "Fundacja".
Ostatnio zabrałem się za Josepha Conrada, na razie jestem po dwóch zbiorach opowiadań i powieści "Korsarz", która wbrew moim oczekiwaniom wcale nie była marynistyczna (poza krótkim epizodem na końcu) :P Może to przejaw starzenia, ale jego rozwlekły styl pisania i tematyka bardzo mi odpowiada. Tak na marginesie dodam, że zachęcił mnie do niego "Pojedynek" Ridleya Scotta, chyba trochę zapomniany, a naprawdę dobry, jak większość jego starych filmów.
turn up the silence
- Jazzwhisky
- Posty: 4332
- Rejestracja: 13 kwie 2006, 21:45
- Kontakt:
Re: Książka
Ubika czytałem w zeszłym roku, strasznie mi się podobał (do OSTATNIEGO zdania), ale jestem fanem Dicka, tego jak pisał i o czym (rzeczywiście, monotematycznie) pisał, więc trochę trzeba wziąć poprawkę. Niemniej Dick to dla mnie zdecydowanie najdoskonalsze teksty futurologiczne drugiej połowy poprzedniego wieku, na dodatek (w kółko) zadające dwa najciekawsze pytania jeśli chodzi o starcie człowieka z s-f. =)
Ostatnio czytam raczej krótsze formy, poza tym niedawno próbowałem przebrnąć przez Neuromancera Willliama Gibsona, ale nie dałem rady, rozumiem dlaczego autor obawiał się wydawania tej (chyba debiutanckiej) powieści, tytuł to klasyk, ale jak dla mnie nie przetrwał próby czasu.
King czy Fundacja Asimova trochę mnie przerażają, nigdy nie lubiłem ani długich serii, ani tomiszczy po 1000 stron, kiedyś zawsze wolałem połknąć więcej różnorodnych historii w krótszym wydaniu, a teraz to już chyba kwestia możliwości.
Ostatnio mam też grubą ochotę na komiks, to chyba jedyna pokusa, która byłaby w stanie skłonić mnie do sprawienia sobie jakiegoś czytnika/tabletu.
Ostatnio czytam raczej krótsze formy, poza tym niedawno próbowałem przebrnąć przez Neuromancera Willliama Gibsona, ale nie dałem rady, rozumiem dlaczego autor obawiał się wydawania tej (chyba debiutanckiej) powieści, tytuł to klasyk, ale jak dla mnie nie przetrwał próby czasu.
King czy Fundacja Asimova trochę mnie przerażają, nigdy nie lubiłem ani długich serii, ani tomiszczy po 1000 stron, kiedyś zawsze wolałem połknąć więcej różnorodnych historii w krótszym wydaniu, a teraz to już chyba kwestia możliwości.
Ostatnio mam też grubą ochotę na komiks, to chyba jedyna pokusa, która byłaby w stanie skłonić mnie do sprawienia sobie jakiegoś czytnika/tabletu.
Nasz discordowy czat, 24h/d - https://discord.gg/4GG85kr
- ADI
- Posty: 97
- Rejestracja: 14 sie 2012, 15:59
- Lokalizacja: Końskie
- Kontakt:
Re: Książka
Jeszcze 4 lata temu to samo mówiłem :PJazzwhisky pisze: King czy Fundacja Asimova trochę mnie przerażają, nigdy nie lubiłem ani długich serii, ani tomiszczy po 1000 stron
Mnie w sumie tablet służy głównie do czytania właśnie komiksów.
O ile za książki łapię sporadycznie, to te w moich łapkach są non stop.
Moim ulubionym autorem jest Jean Van Hamme (może go ktoś kojarzy XD) znany z różnych serii m.in. 'XIII' < powstała gra i film na podstawie komiksu; nawet ja mam gdzieś stary jak świat projekcik swojej gierki na pdst tego. Na tym się po prostu wychowałem. Hahah > oraz kultowego i bardziej znanego w Polsce 'Thorgala' (który powstał we współpracy z Grzegorzem Rosińskim). Aktualnie przeglądam po kilka stron dziennie 'Western' (Powstały właśnie we współpracy ww nazwisk).
- GameBoy
- Posty: 1769
- Rejestracja: 11 lip 2009, 13:47
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Książka
Do komiksu to lepiej tablet, bo czytniki e-ink nie radzą sobie dobrze z obrazkami, chyba, że chciałbyś jedną stronę komiksu czytać przez parę minut. =)Ostatnio mam też grubą ochotę na komiks, to chyba jedyna pokusa, która byłaby w stanie skłonić mnie do sprawienia sobie jakiegoś czytnika/tabletu.
Nie mniej jednak czytniki e-booków to zakup wart każdej złotówki, a pisze to fan książek w tradycyjnej papierowej formie.
Ja przerwałem Neuromancera gdzieś w połowie, nie podszedł mi za bardzo.Ostatnio czytam raczej krótsze formy, poza tym niedawno próbowałem przebrnąć przez Neuromancera Willliama Gibsona, ale nie dałem rady, rozumiem dlaczego autor obawiał się wydawania tej (chyba debiutanckiej) powieści, tytuł to klasyk, ale jak dla mnie nie przetrwał próby czasu.
- Deathwing
- Posty: 305
- Rejestracja: 29 gru 2006, 22:40
- Kontakt:
Re: Książka
Jak już się pojawił temat komiksu, to też dodam swoje trzy grosze, bo to jedno z moich większych zainteresowań. Łykam głównie komiks europejski, amerykański raczej sporadycznie. Paru ulubionych twórców: Andreas (co widać po moim avatarze), Christa, Hermann, Pratt, Rosiński. Co do Van Hamme'a, to faktycznie do pewnego momentu pisał świetne scenariusze, a poza tymi wymienionymi poleciłbym jeszcze "Władców chmielu" jego autorstwa. Z kolei na "Thorgalu" się wychowałem i smuci mnie, że ten cykl robi się coraz bardziej beznadziejny. Ale ja jestem jednym z tych fanatyków, dla których seria powinna się zakończyć na 16, max 23 albumie :P
Ostatnio zaliczyłem całego "Yansa" i tego akurat nikomu nie polecam, chyba najsłabszy fabularnie komiks jaki czytałem. Strasznie zmarnowany potencjał dwóch dobrych rysowników - Rosińskiego i Kasprzaka. Idąc za ciosem czytam teraz kolejną słabą serię - "Kapitana Żbika". Oczywiście dla śmiechu, bo nie da się poważnie traktować tej komunistycznej propagandy.
Ostatnio zaliczyłem całego "Yansa" i tego akurat nikomu nie polecam, chyba najsłabszy fabularnie komiks jaki czytałem. Strasznie zmarnowany potencjał dwóch dobrych rysowników - Rosińskiego i Kasprzaka. Idąc za ciosem czytam teraz kolejną słabą serię - "Kapitana Żbika". Oczywiście dla śmiechu, bo nie da się poważnie traktować tej komunistycznej propagandy.
turn up the silence
- Rave
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15 kwie 2009, 21:33
- Lokalizacja: '; DROP TABLE 'Messages'
Re: Książka
Znacie jakiś dobrych polskich pisarzy SF oprócz Lema?
- Omnom
- Posty: 99
- Rejestracja: 15 mar 2013, 20:10
Re: Książka
Jeśli nie znasz twórczości Jacka Dukaja to polecam. Moim zdaniem na chwilę obecną numer 1 wśród polskich pisarzy.