Wskazówki dla makerowiczów z filmów Extra Credits:
Opieranie gry na jednym prostym temacie (np. podróż, konflikt pokoleń, cokolwiek) i drążeniu go do końca. Budowanie fabuły na mechanice (ta powinna być wymyślona wcześniej), a nie w drugą stronę. Unikanie nadmiernej ekspozycji (historii całego świata, szczegółowych biografii bohaterów, długiego wyjaśniania działania technologii etc.), pokazywanie zamiast opisywania.
Tworzenie mechaniki gry, która byłaby nieskomplikowana i jednocześnie dawała graczowi pewną swobodę działania i różnorodność rozgrywki.
Gry jako sztuka:
Journey - zawiera wszystkie składniki archetypu podróży jakie można zobaczyć w literaturze czy filmie oraz ROZSZERZA je o postać gracza-przewodnika, przekazującego swoją wiedzę o świecie nowym graczom, co jest możliwe tylko w grze. Wszystko to bez użycia ani jednego zdania.
Polecam obejrzeć:
http://www.youtube.com/watch?v=SWKKRbw-e4U
Shadow of Colossus - zadaje proste pytanie - "czy poświęciłbyś życie wielu (w dodatku niewinnych) dla prawdopodobnego uratowania ukochanej osoby?" - po czym stawia gracza w sytuacji gdzie odpowiedź na to pytanie brzmi tak. Do tego sprawia, że gracz po zabijaniu niewinnych stworów odczuwa triumf. Jednak ostatecznie sprawy nie są tak oczywiste jak się wydają.
Proteus - bardzo prosty koncept, gra polegająca na zwiedzaniu generowanej losowo wyspy w czterech porach roku. Mimo to grałem w nią ze szczerym zachwytem porównywalnym do oglądania starych animacji Disneya. To jest chyba najlepsze porównanie - interaktywny fragment animacji Disneya, gdzie różne zwierzątka tańczą i śpiewają. Polecam zagrać (wystarczy jakieś pół godziny by zobaczyć całość).
Mógłbym podać jeszcze parę tytułów, ale nie chce mi się opisywać dlaczego uznaję je za sztukę.