Nie ma co się oszukiwać - scena powoli wraca do lat swej świetności. Oczywiście idzie w trochę innym kierunku niż wtedy, ale to ciągle tendencja wzrostowa. Powstają projekty, konkursy, w końcu jakaś rywalizacja między stronami zajmującymi się RPG Makerem. Nic więc dziwnego, że to najodpowiedniejszy czas na reaktywację Tokei.
     Pewnie stali czytelnicy kojarzą grafikę, która posłużyła do stworzenia piątego numeru. Ten layout dK został przeze mnie zmieniony już na potrzeby Tokei nr 4, ale jakoś ostatecznie zdecydowałem się wtedy na inna wersję. Postanowiłem jednak, że skoro reaktywujemy zin, warto by nawiązać trochę do przeszłości. Wygrzebałem więc projekt grafiki i dostosowałem do potrzeb najnowszego numeru. Jeżeli chcielibyście wyrazić swoje zdanie na ten temat (albo na jakikolwiek inny) - piszcie na mail redakcji.
     Czego możecie spodziewać się dziś? Przede wszystkim rzuca się w oczy tematyka stricte RM'owa. Aż 5 numerów zajęło nam ostateczne zdecydowanie się na teksty tylko i wyłącznie o tym programie. Tak więc w dziale gry czeka na was kilka recenzji rodzimych produkcji (i jednej zagranicznej), dwie zapowiedzi oraz betatest projektu pod RM XP (który pierwszy raz zawitał w nasze strony). W scenie jak zwykle wywiad Jazzwhisky'iego - tym razem ze scenowym outsider'em Super Vegetą. Poza tym zestawienie najbardziej oczekiwanych projektów, relacja z Tsukuru Archive Sprite Contest i kalendarz wydarzeń na 2006 rok.
     Mówiłem, że postawiliśmy tylko i wyłącznie na treści związane z RM, ale to nie do końca prawda. Wyjątkowo postanowiłem zamieścić artykuł Neo rpgomaniaka o emulacji Playstation 2. Bądź co bądź takie tytuły jak FFX czy Kingdom Hearts są bliskie każdemu entuzjaście jRPG'ów, a informacje o tym, jak zagrać w nie na domowym blaszaku z pewnością ten entuzjazm powiększą. Archiwum, choć obszerniejsze, bez zmian.
     Patrząc z perspektywy czasu (od ostatniego numeru minęły prawie dwa lata) Tokei osiągnęło pewien magiczny pułap. Z każdą kolejną odsłoną przybywało tekstów traktujących o RM, co w końcu zaowocowało pozostawieniem jedynie tej tematyki. A, jak wiemy, magicznych kryształów jest jak nie cztery to osiem, więc co najmniej tylu numerów życzę nam w przyszłości.
     Ahh, prawie bym zapomniał - Jazz jako wieloletni współpracownik zostaje mianowany zastępcą redaktora naczelnego.

Michu