Gry  -» Scena  -» Inne  -» Redakcja
 
 

 

Kompleks polskości

 „Cudze chwalicie a swego nie znacie."

     Problem niskiej samooceny Polaków jako narodu jest ostatnio tematem wielu publikacji. Zdania typu: „Polacy dla siebie nie mają szacunku, a wobec innych mają kompleksy." lub „Polak Polakowi za granicą dowali tak, że ten się nie pozbiera, a przed lokalnym się płaszczy." pojawiają się coraz częściej. Czy jest to kryzys moralności?
     Spójrzmy na sytuację na naszej scenie. To bardzo małe „podwórko", skupiające ludzi o podobnych zainteresowaniach (rm/gry), twórczych, pośrednio znających się, więc łatwo będzie nam się po tym „podwórku" poruszać. Postarajmy się zaobserwować typy zachowań. Skoro jesteśmy twórcami, musimy pamiętać, że każdy rodzaj twórczości w końcu zostaje poddany ocenie i krytyce. To oczywiste i normalne, nie próbuję tego podważyć. Sam jestem znany z surowej i dosadnej krytyki, szczególnie pyszałkowatych egocentryków. Krytyka jest budulcem postępu. Nie samej krytyce jednak chcę poświęcić ten tekst. Zależy mi na tym, aby uczulić Was na problem kryzysu wartości. Na naszym podwórku odkąd pamiętam panuje taki właśnie „kompleks wartości". To bardzo denerwujące dla ludzi świadomych tego problemu. Większość scenowiczów pielęgnuje w sobie uwielbienie dla zagranicznych osiągnięć. Co by się nie oceniało, o czym nie dyskutowało, zaraz się porównuje do importowanych „ideałów". Projekty zagraniczne choć nie są wcale lepsze od naszych rodzimych, służą nam, a raczej Wam, za niedoścignione wzorce. Bzdura! Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? Mamy masę bardzo dobrych projektów, a kilka z nich jest nawet bezapelacyjnymi perełkami na światowej scenie. Dlaczego więc nigdy się nie powołujemy na nasze rodzime osiągnięcia? Odpowiedzi może być kilka:

„Lepiej oddać nieznajomemu, jak sąsiadowi."

     Pierwszym powodem, dla którego takie zjawisko ma miejsce, jest zazdrość. Polakom chyba słusznie „przyszyto" etykietę zawistnych i mściwych. Wszyscy jesteśmy twórcami, w dodatku konkurentami, stąd prawdopodobnie nasza, a raczej Wasza, niechęć w wartościowaniu pracy swoich. Dopiero gdy projekt jest martwy, a jego twórca od „wieków" i bezpowrotnie nieobecny na scenie dopuszcza się kilka pochlebnych ocen, pod warunkiem, że projekt bije wszystkie inne na głowę.

„...i tak są lepsi!"

     Przyjęło się, że zagraniczne jest lepsze. To odwieczna niepodważalna prawda zakodowana od czasów komunistycznych. Są wśród nas „wichrzyciele", którzy całokształt rodzimej twórczości scenowej określają błazenadą, „dziełem dzieciaków z piaskownicy, lub "spod trzepaka", a wzorcowe super produkcje zagraniczne „dziełami wielkich formatów". Byłem świadkiem dyskusji fanatyków, którzy wychodzili z założenia, że za granicą gry tworzą ludzie starsi, mądrzejsi i zdolniejsi. Dlatego ich gry mają większą wartość, są pełniejsze, ładniejsze i ogółem zmiatają nasze śmieszne pierdółkowate gierki do rynsztoka. Bzdura! Na polskiej scenie RM mamy mnóstwo zdolnych ludzi i doskonałych projektów. Osoby pokroju DE, Akwarelka, LasTTurNa czy Gaida wyznaczają jakość, której zagranica z trudem może się równać. Nie popadam w tym momencie w przesadę, wystarczy przytoczyć popularność Solstice poza Polską lub porównać sobie ToE z którąś zagraniczną super produkcją. Gier pokroju Komnaty w zagranicznych bazach szukać ze świecą, a serie takie jak Qmai są rzadkością. Na forum wspomniałem już o znaczeniu uznania za granicą i zapanowało ogólne oburzenie, co ostatecznie doprowadziło do wniosku, że trzeba by przetłumaczyć gry, aby stały się pełnowartościowymi wzorcami. Wynika z tego jasny kompleks niższości: jak zachód doceni wtedy i my może docenimy. Pojawi się z pewnością masa głosów, że robię z igły widły, ale prawda jest taka, że to jest nasza polska mentalność. To nie dotyczy wyłącznie naszego podwórka, wystarczy spojrzeć wokół, by dostrzec skalę tego problemu. Polecam zagłębić się w literaturę z cyklu „Kompleks polskości" lub „Kompleks niższości". Może wtedy chociaż na naszej scenie zrobi się nieco zdrowsza atmosfera. Nie bądźmy zaraz szowinistyczni, jak Japończycy, ale doceńmy wreszcie własne osiągnięcia i wartości, swoich ludzi i ich pracę.
 

FEI

 


Copyright 2004/08 by Tokei. All rights reserved by Tokei.
Layout by dominiczeK(dK) & Michu